A wystawa jest naprawdę niezwykła i nie tylko dlatego, że rzadko kiedy widuje się biurowe krzesła w przestrzeniach Galerii Miejskiej Arsenał jako eksponaty. A już na pewno nie takie krzesła, które kojarzą się ze wszystkim, ale na pewno nie z typowym biurem.
Każda z trzech części ekspozycji pokazuje zupełnie inny wymiar tego mebla. W pierwszej, najbardziej intymnej, w zupełnej ciemności stoją dyskretnie oświetlonej reflektowami fotele dla miłośników pięknych damskich aktów. W drugiej fotele w wersji od wieczorowej, pasującej według instrukcji "do smokingu, sukni, muszki i pereł" po takie, których wzór odrobinę przypomina tkaniny obiciowe wprost z pałacu Króla-Słońce.
Oddzielny kąt zajmują meble dla tych, którzy do biura trafiają przypadkiem i tylko wtedy, gdy muszą. Ale czy nawet największy miłośnik podróży i otwartych przestrzeni nie zatrzyma się na chwilę przy fotelu o wzorze z tygrysiej skóry?
Największa grupa krzeseł to kolorowe, szalone wzory we wszystkich kolorach tęczy, które na pewno swojemu włacicielowi nie pozwolą na brak kreatywności i radości życia. A na końcu dla tych, którzy swoje pasje kochają nade wszystko, stoi fotekl z wizerunkiem samego Elvisa Presleya...
- Poszliśmy własnym tropem, naprowadzili nas na niego krytycy europejskiego designu, którzy zaczynają nam się przyglądać - wyjaśnia Anna Vonhausen. - Na niemiecką technikę nałożyliśmy poznańską grafikę i to jest efekt.
Wystawa prezentowana w Arsenale jest efektem międzydyscyplinarnej współpracy poznańskich artystów z różnych środowisk: grafika to Chigo Design, czyli Tom Szurkowski, Andrzej Dobosz, Bartosz Wągrowski, fotografia to Szymon Brodziak,a architektura - Anna Vonhausen, a design - Uli Witzig i Daniel Figueroa.
- Design to przecież sztuka, grafika też, choć często o tym zapominamy traktując tego rodzaju dzieła wyłącznie użytkowo - mówi Anna Vonhausen. - A przecież nie pokazujemy tu masowej produkcji. Każde nasze krzesło jest inne, dopasowane do indywidualnego stylu swojego właściciela. Wszyscy ostatnio mówią o polskim designie, a przecież on jest, może tylko ostatnio nieco wolniej się rozwijał, nie było go tak widać. Ale jest na pewno - kto wątpi, tu ma odpowiedź.
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?