Dzień Dziecka wśród czołgów i wozów bojowych

W Dzień Dziecka nie tylko najmłodszych poznaniaków zaprosiło do siebie Muzeum Broni Pancernej. Największą atrakcją były oczywiście czołgi i wozy bojowe – BWP (bojowy wóz piechoty) i rosomak, na które dzieci chętnie się wspinały. Podziwiać można było z bliska także m.in. samobieżną artylerię AH Dana.

Prawdziwym hitem imprezy był premierowy pokaz wydobytego w zeszłym roku ciągnika artyleryjskiego Sd.Kfz 6.  Kolejnymi „gwiazdami” były pojazd rozpoznawczy gretchen oraz czołg sherman firefly.

Zwiedzający mieli możliwość także obejrzenia sprawności, jakiej wymagano w okresie międzywojennym od artylerzystów, którzy musieli nauczyć się walki konnej z szablą i lancą.

Ostatnią atrakcją był pokaz nawiązujący do przedwojennej, polskiej myśli technicznej. Spod brezentowej płachty ukazały się pozyskane części do tankietki TKS. Muzeum Broni Pancernej po raz kolejny stanie przed zadaniem odrestaurowania i doprowadzenia do stanu użytkowania kolejnego pojazdu.

- Do dnia dzisiejszego przetrwały 4 tankietki TKS: TK-3, TKF i dwa ciągniki C2P. Należy podkreślić, że do 2002 r. żadna z tankietek nie była w Polsce – opowiada mjr Tomasz Ogrodniczuk, kustosz Muzeum Broni Pancernej. - Władze PRL nie były zainteresowane pozyskiwaniem sprzętu do muzeów z kampanii wrześniowej, wolały podtrzymywać niemieckie kłamstwo propagandowe o szarżach z szablą na czołgi. Obecnie, po ponad 60 latach tułaczki pojazdy te zaczynają wracać do Polski.

Obecnie muzeum poszukuje sponsorów, którzy mogliby wesprzeć finansowo odtworzenie odzyskanego pojazdu.

Poza sprzętem militarnym z okazji Dnia Dziecka przygotowano zestawy gier i zabaw dla dzieci, m.in. rzut piłką lekarską, tor przeszkód, który należało przebyć w jak najkrótszym czasie, mając w rękach ćwiczebny karabin.

Sporym zainteresowaniem cieszył się także magiczny rower mający tak skonstruowaną kierownicę, że koło skręcało w przeciwnym kierunku niż kierownica, co jazdę na nim czyniło nie lada wyzwaniem.

Do dyspozycji najmłodszych były dmuchane zamki i trampolina, na której dzieci zużywały energie w zastraszającym tempie - w nagrodę otrzymywały multiwitaminowe soczki.