Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ekologiczna katastrofa w Pobiedziskach? - Ryby padają w Głównej

Robert DOMŻAŁ
Marek Grotowski pyta, czy tak powinna wyglądać woda w rzece. - Fot. R. Domżał
Marek Grotowski pyta, czy tak powinna wyglądać woda w rzece. - Fot. R. Domżał
Rzeka Główna koło Pobiedzisk cuchnie szambem. W stawach, przez które przepływa, padają ryby, w jeziorze nie wolno się kopać. Inspektorzy ochrony środowiska twierdzą, że to wina kwitnących glonów.

Rzeka Główna koło Pobiedzisk cuchnie szambem. W stawach, przez które przepływa, padają ryby, w jeziorze nie wolno się kopać. Inspektorzy ochrony środowiska twierdzą, że to wina kwitnących glonów. Zanieczyszczenia zawsze pojawiają się tego samego dnia.

Główna ma swoje źródła w okolicach Pobiedzisk. Pod Poznaniem wpływa do Warty. Po drodze przepływa przez zbiornik Kowalskie. Wojewódzka Stacja Sanitarno Epidemiologiczna już wykluczyła ten akwen z grona nadających się do kąpieli. Powód – BZT5, czyli biochemiczne zapotrzebowanie na tlen. Badania zlecił Urząd Miasta Pobiedziska.

Cuchnie szambem

Właściciele stawów hodowlanych w Bogucinie i Wierzonce alarmują. Rzeka zamieniła się w ściek.
– Zaobserwowałem niekontrolowany zrzut ścieków komunalnych do Głównej. Woda zasilająca moje magazyny rybne jest ciemna, ma zapach szamba, a na jej powierzchni tworzy się brunatna piana – twierdzi Ryszard Nogacz, właściciel stawów w Wierzenicy.
– Fala zatrutej wody dociera do nas zwykle w środę nad ranem. Wygląda na to, że ktoś dokonuje regularnie zrzutów ścieków – mówi Marek Grotowski z Gospodarstwa w Bogucinie.
Tuż za zbiornikiem Kowalskie rzeka przypomina mleczno-siwą burzącą się strugę. Kilka kilometrów wcześniej w Pobiedziskach rów, którym płynie, oblepiony jest osadem, jaki zwykle pozostaje po ściekach w oczyszczalniach.
Na nieprawidłowości zwrócili też uwagę pracownicy Wojewódzkiego Zarządu Melioracji Wodnych w Przeź- mierowie.
– W czerwcu zauważyłem na zaporze ślady po fekaliach. To dowód, że w oczyszczalni ścieki nie są właściwie oczyszczane – mówi kierownik Jacek Stryński.

To kwitną glony

Zdaniem Jadwigi Kucharczyk z pobiedziskiego Zakładu Usług Komunalnych stan ścieków wypływających z oczyszczalni jest w normie. Dwa lata temu tak nie było, ale zmieniły się przepisy. Według nowych przy oczyszczalniach obsługujących do 15 tys. mieszkańców nie uwzględnia się zawartości azotu w wodzie wypływającej z oczyszczalni.
Według pracowników WIOŚ, fatalny stan wody spowodowany jest wyłącznie ... kwitnieniem sinic.
– W czasie kwitnienia wydzielają one substancje toksyczne. Z tego powodu wydziela się nieprzyjemny zapach. W tym okresie należy zakazać kąpieli – mówi Krzysztof Pawłowicz z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. A rozwój roślinności, w tym sinic, może być spowodowany zwiększoną ilością azotu. Czyli wina i tak może leżeć po stronie Oczyszczalni.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Ekologiczna katastrofa w Pobiedziskach? - Ryby padają w Głównej - Poznań Nasze Miasto

Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto