18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Eksmisja na Dąbrowskiego. Anarchiści kontra policja [ZDJĘCIA, WIDEO]

Waldemar Kaiser, Zdjęcia: Łukasz Gdak
- Policja jest po to, żeby łamać prawo. To nie policja to banda zbirów – skandują młodzi ludzie pod kamienicą przy Dąbrowskiego 15. Mają bębny. Głośno wybijają rytm.

Po drugiej stronie ulicy chłopak z dziewczyną przez megafon mówią o eksmisji, do której ma dojść o godz. 9.00. Naprzeciwko policjanci, broniący wstępu do kamienicy przy Dąbrowskiego 15.

- Ta eksmisja w ogóle nie powinna się odbyć. Pani Katarzyna od 6 lat jest osobą niepełnosprawną - nie trzeba na to zaświadczenia, to widać - rozlega się z megafonu..

Zaświadczenie jednak jest. Jego kopię anarchiści rozdają dziennikarzom. Lekarz, który dokument wystawił, pisze, że stan fizyczny i psychiczny pacjentki uniemożliwia eksmisję. Pacjentka jest bowiem osobą ciężko i przewlekle chorą. Jest niepełnosprawna.

Trzeba byłoby mieć chyba głowę pod pachą – mówi Ryszard Jencz - małżonek, by komornik odstąpił od eksmisji.

Zbiegowisko przy skrzyżowaniu Dąbrowskiego z Mickiewicza obserwują nie tylko przechodnie, ale także pracownicy ZUS-u, który znajduje się naprzeciwko. Przez cały czas widać ich twarze w oknach

Urzędnicy mają na wprost oczu transparent, który anarchiści zdążyli wywiesić w oknie mieszkania, z którego będzie eksmitowane małżeństwo: „MIESZKANIE PRAWEM NIE TOWAREM”.

Zobacz także na Głos.tv
Doda spotkała się z fanami w Galerii Malta
Jarosław Kret w Pleszewie
SLD w Koninie podsumował wybory

Około 8.20 dochodzi do pierwszego incydentu - przepychanki z policjantami. Pod budynek podjeżdża na sygnale karetka. Emocje rosną. Policja przepuszcza personel głównym wejściem do kamienicy, co próbują wykorzystać anarchiści. Usiłują dostać się na klatkę schodową. Zostają jednak odepchnięci. Ekipa telewizji, która jest na miejscu również, nie zostaje wpuszczona do budynku.

Karetkę żona wezwała, jakoś źle się poczuła - powie później Ryszard Jencz w rozmowie z dziennikarzami.

Około godz. 9.00 kolejna ekipa telewizyjna podejmuje próbę dostania się do środka.
- Pokażcie tę eksmisję wpuśćcie telewizję – krzyczą anarchiści. Daremnie. Dziennikarz pytający Zbigniewa Paszkiewicza z zespołu prasowego poznańskiej policji o możliwość nakręcenia materiału wewnątrz budynku słyszy, że jest zakaz wpuszczania do kamienicy dziennikarzy. - Ze względu na bezpieczeństwo, zobaczcie, co to tu dzieje – tłumaczy funkcjonariusz.

O godz. 8.56 policjanci przepuszczają przedstawiciela właściciela kamienicy. Tłum gęstnieje. Coraz więcej osób zatrzymuje się i obserwuje rozwój wydarzeń. Nagle słychać komendę: - Zablokujcie kolesia – idzie rozwiercić zamek! - pada z szeregów anarchistów. Chwilę później kilkanaście osób blokuje przejście, kładąc się na ziemi. Anarchiści nie wiedzą, że nie ma potrzeby rozwiercania zamków w drzwiach, bo państwo Jencz nie stawiali oporu.

Więcej filmów w serwisie Głos.TV:
Internet wszechobecny w Poznaniu
Kupuj sprawiedliwie dla Afryki
Ruszyła kolejna Wampiriada

Zrobiło się gorąco. Pod kamienicę zajechały kolejne wozy policyjne. Tuż przed przybyciem komornika siły policyjne wzmocniło ponad 20 funkcjonariuszy. Ile ich było w ogóle? Trudno powiedzieć. Prócz mundurowych byli też tajniacy, funkcjonariusze drogówki i policjanci z kamerami i aparatami fotograficznymi. Z pewnością było ich więcej niż anarchistów.

- Każda mafią ma swoich pałkarzy – skandują co chwila protestujący. Co jakiś czas słychać rytmiczne uderzenia w bębny

Tuż po dziewiątej policja decyduje się na wyłączenie pasa ruchu drogowego biegnącego obok kamienicy w kierunku Ławicy. Samochody kierowane są objazdami.

- I co teraz? Gdzie Ci ludzie pójdą? - zastanawia się starszy jegomość, mieszkaniec jednej z pobliskich kamienic. - Po co było wygrywać powstanie wielkopolskie, wojnę? Byłyby tu Niemcy, Pan wie, jak się tam żyje? - pyta nas mieszkaniec Jeżyc.

Po komorniku w kamienicy przy Dąbrowskiego 15 pojawili się pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. Zostali „owacyjnie” przywitani przez anarchistyczną młodzież.

Sami otworzyliśmy drzwi – mówi Ryszard Jencz. - Teraz jedziemy do Przeźmierowa, do Ośrodka Interwencji Kryzysowej. Trzeciego listopada ma być zebranie w ZKZL. Dyrektor Pucek obiecał lokal w trybie pilnym; żeby dostać lokal socjalny, trzeba stać się najpierw bezdomnym – wyjaśnia pan Ryszard.

Kolejna próba sił następuje, kiedy podwórze kamienicy opuszcza karetka z eksmitowaną - schorowaną kobietą. Otwiera się brama. Policjanci ruszą do przodu, w kierunku anarchistów. Zamierzają opróżnić z ludzi drogę. Jeden z młodych mężczyzn, stojący z boku coś krzyczy do policjantów. Pada komenda. Robi się zamieszanie. Chwila i młodzieniec ląduje poza policyjnym kordonem. To pierwszy zatrzymany.

Dwaj kolejni wpadną w ręce stróżów prawa na koniec akcji. Kiedy policjanci wsiadali do samochodów. Znów pod ich adresem posypały się wyzwiska. Nie zabrakło obraźliwych gestów. Ktoś kopnął w radiowóz. Za uciekającymi pogonili mundurowi. Anarchiści nie zdołali zbiec. Dwóch z nich zostało zatrzymanych. Jednym z był ten, który kopnął w samochód.

Tajniacy zaś usiłowali wylegitymować jedną z najbardziej aktywnych uczestniczek protestu anarchistów. Tłum jednak nie pozwolił.

Najważniejsze informacje z Poznania - zamów nasz newsletter

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Eksmisja na Dąbrowskiego. Anarchiści kontra policja [ZDJĘCIA, WIDEO] - Poznań Nasze Miasto

Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto