Ekstraklasa - Dla Lecha mecz z Jagiellonią to bój o podium

Drużyna prowadzona przez Michała Probierza była liderem po rundzie jesiennej. Lecz w tym roku nie wygrała jeszcze żadnego meczu i spadła na drugą lokatę. Jagiellonię dopadł kryzys. Odejście Kamila Grosickiego do Turcji, kontuzja Marcina Burkhardta i gorsza dyspozycja najlepszego strzelca Tomasza Frankowskiego spowodowały, że zespół, który jeszcze niedawno był postrachem całej ekstraklasy, jest teraz tylko cieniem tamtej ekipy.

"Jaga" w środę odpadła też z Pucharu Polski, a to oznacza, że w półfinale tych rozgrywek zabraknie obrońcy tytułu.

Trener Lecha tłumaczył porażkę swojego zespołu w Krakowie nie słabszą postawą linii defensywnych, w tym Manuela Arboledy, ale kłopotami w ofensywie.

- Manuel nie grał perfekcyjnie, ale jego formą nie jestem zaniepokojony. Myślę, że jego dyspozycja będzie coraz lepsza. Z Cracovią nie zagraliśmy złego meczu, nie zasłużyliśmy na porażkę. Stworzyliśmy sześć okazji do zdobycia bramki, a w futbolu tak jest, że jak nie strzelasz goli, to potem je tracisz - zaznaczył Bakero.

- Po starciu z Jagiellonią będzie dwutygodniowa przerwa na mecze reprezentacji. Zobaczymy, jak ten czas wykorzystają nasi rywale, jak się będą po niej prezentować - powiedział Hiszpan.

- W meczu z Jagiellonią interesują nas tylko trzy punkty. Musimy je zdobyć, bo cały czas mamy w pamięci to, co przed tygodniem wydarzyło się w Krakowie. Tamto spotkanie powinniśmy wygrać. W żadnym z poprzednich meczów w tym roku nie mieliśmy tylu okazji, a mimo to nie strzeliliśmy gola i przegraliśmy. Taki mecz zdarza się raz na jakiś czas i wierzę, że to się już nie powtórzy. Odbyliśmy trening taktyczny z wykańczania akcji i liczę, że to przyniesie efekty - zaznaczył na stronie internetowej Kolejorza Jakub Wilk.

Czytaj także: Bakero przed Jagą: Wygrajmy i zobaczymy, co się wydarzy