Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ekstraklasa: Lech Poznań 1:0 Lechia Gdańsk

Redakcja
Lechia Gdańsk grała bardzo ambitnie, jednak szczęście było po stronie Lecha, który po bramce Roberta Lewandowskiego wygrał spotkanie na własnym stadionie 1:0.

Już w drugiej minucie Peszko przeprowadził ładną akcję, dobrze podał do Rengifo, ale gdyby Kapsa nie wyszedł do piłki, piłkarz z Peru miałby czystą sytuacje. Po kilku minutach Lechia zaczęła dochodzić do przewagi, ale nie potrafiła tego udokumentować.

Do przerwy bez bramek

Kolejne minuty to bardzo duża przewaga gospodarzy. Lech Poznań miał wprawdzie kilka dogodnych sytuacji, ale za każdym razem brakowało dokładności i Paweł Kapsa wychodził obronną ręką. Także biało-zieloni mieli swoje szanse, ale dwa razy Rybski uderzał obok bramki Turiny.

- Lech zostawia dużo wolnego miejsca, musimy to wykorzystać - krótko skomentował pierwszą połowę Łukasz Surma, pomocnik Lechii.

Po przerwie dużo szczęścia...

W przerwie Franciszek Smuda dokonał dwóch zmian, wprowadzając Semira Stilića, który w zamyśle szkoleniowca miał rozruszać środek boiska Lecha. Już kilkanaście sekund po rozpoczęciu Rafał Murawski mógł strzelić na 1:0, ale po podaniu Peszki strzelił wysoko nad bramką.

W 55. minucie Jakub Zabłocki popędził lewym skrzydle, wyprzedził Arboledę, ale niepotrzebnie dał się sfaulować, bo mógł być w sytuacji sam na sam z Turiną. Rzut wolny z linii pola karnego bardzo źle wykonał Karol Piątek. Kilka minut później po szarży Arboledy, Peszko mógł pokonać Kapsę, ale był faulowany, czego na szczęście dla Lechii  nie dostrzegł sędzia.

W 66. minucie powinno być prowadzenie dla Kolejorza, ale Kapsa w sobie tylko znany sposób dwukrotnie wybronił strzały z bliska. Cztery minuty później znów Kapsa wybronił Lechii remis. Tym razem strzelał Semir Stilić.

... i odrobina pecha

W 84. minucie świetnie z prawej strony wrzucił Rafał Murawski i Robert Lewandowski z bliska trafił do siatki głową. Była to już czwarta bramka reprezentanta Polski w czwartym kolejnym meczu. Do końca meczu wynik sie nie zmienił i Lech zrobił kolejny ważny krok ku mistrzostwu Polski.

Lechia zagrała solidne spotkanie, walczyła do końca, próbowała kontrować i grała szczęśliwie w obronie, ale tylko do 84. minuty, gdy dał o sobie znać (podobno) najlepszy piłkarz Ekstraklasy - Robert Lewandowski. Trzeba pochwalić Pawła Kapsę, który wybronił gdańszczanom wiele sytuacji, niestety nie udało mu się zremisować tego spotkania w pojedynkę. Teraz Lechię czekają dwa ciężkie spotkania i trzy punkty powinny dać biało-zielonym upragnione utrzymanie.

- Zagraliśmy niezłe spotkanie, ale jak się nie strzeli bramki na wyjeździe to punktów nie ma - powiedział po meczu Paweł Kapsa, bramkarz Lechii - Ciężko powiedzieć, czy mógłbym wybronić przy golu Lewandowskiego. Wolałbym puścić dwa farfocle, ale żeby Lechia zdobyła punkty - dodał byly bramkarz młodzieżowych reprezentacji Polski.

Lech Poznań 1:0 Lechia Gdańsk

Bramka: Lewandowski (84').

Żółte kartki: Arboleda, Lewandowski, Murawski, Henriquez. - Piątek, K.Bąk.

Lech: Turina - Kikut, Arboleda, Tanevski, Luis Hernriquez - Peszko, Murawski, Bandrowski (Injac 46'), Wilk (Stilić 46') - Rengifo (djurdjevic, Lewandowski.

Lechia: Kapsa - Andruszczak, Cvirik (Manuszewski 86'), Wołąkiewicz, K.Bąk - Kaczmarek, Surma, Piątek, Wiśniewski (Kowalczyk 70') - Rybski (Buzała 86') - Zabłocki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto