Minął tydzień od porażki Kolejorza z GKS-em Bełchatów. Piłkarze i trener Lecha zarzekali się, że w kolejnym meczu kibice zobaczą zupełnie inną drużynę. Nic z tego... Zespół z Poznania przegrał wyraźnie i chyba nic już nie uratuje Jose Bakero przed zwolnieniem.
Poznańska Lokomotywa w Chorzowie wyglądała tak, jakby cały czas stała na bocznicy. Jedynym piłkarzem, który starał się coś zrobić na boisku był Artiom Rudnev, a reszta pretendowała do roli statystów. Tymczasem "Niebiescy" wykorzystali okazje i wypunktowali rywala.
Pierwszą stuprocentową szansę mieli w 11. min. Łukasz Janoszka sprytnie zagrał na piąty metr, ale Aleksander Piech nie zdołał trafić w piłkę z najbliższej odległości.
Zobacz zdjęcia z meczu Ruch Chorzów - Lech Poznań
Chwilę później było już 1:0 dla gospodarzy. Z rzutu wolnego z prawej strony dośrodkował Marek Zieńczuk. Krzysztof Kotorowski zdołał odbić piłkę po strzale głową z bliska Piecha. Potem jednak futbolówka nieszczęśliwie trafiła w Huberta Wołąkiewicza i wturlała się do bramki.
- Miałem pecha w tej sytuacji. Nie byłem w stanie przewidzieć, że piłka spłata mi takiego figla - mówił w przerwie stoper Kolejorza.
Skutecznie próbował odpowiedzieć Rudnev, ale piłkarzy Waldemara Fornalika uratował słupek. Łotysz fantastycznie przyjął piłkę i błyskawicznie huknął z powietrza. Zabrakło centymetrów...
"Niebiescy" wbili kolejny gwóźdź do trumny Bakero tuż przed przerwą po rzucie wolnym Zieńczuka. Pomocnik Ruchu przymierzył z 30 metrów, piłka odbiła się od poprzeczki i wpadła do siatki. Kotorowski wyciągnął się jak struna, ale nie zdołał sięgnąć futbolówki.
Czytaj także: Bakero: Decyzja o mojej przyszłości należy do klubu
Z taką grą lechici nie mieli czego szukać w Chorzowie. W drugiej połowie nie było lepiej.
Kilka minut po wznowieniu gry Zieńczuk wrzucił piłkę w pole karne Lecha, Łukasz Janoszka zgrał głową do Macieja Jankowskiego, a napastnik Ruchu z bliska pokonał Kotorowskiego.
Od tego momentu Lech wyraźnie spasował, a zmiany Bakero nic nie wniosły do gry gości.
Jeszcze w końcówce szczęścia znów zabrakło Rudnevowi, który ponownie trafił w słupek. Łotysz wyszedł sam na sam z bramkarzem Ruchu, uderzył po długim rogu, ale minimalnie chybił.
Poznańska Lokomotywa była bezradna. A po ostatnim gwizdku sędziego piłkarzom puściły nerwy. Dimitrije Injac odepchnął Gabora Strakę. W odpowiedzi zawodnik gospodarzy opluł Serba. Sędzia ukarał lechitę żółtą kartką, a Strakę czerwoną.
Czy w następnej kolejce Kolejorza poprowadzi nowy trener? Michał Probierz i Czesław Michniewicz - te nazwiska najczęściej pojawiały się w mediach w kontekście następcy Bakero. Odpowiedź poznamy zapewne na początku przyszłego tygodnia.
Ruch Chorzów - Lech Poznań 3:0 (2:0)
Bramki: 1:0 Hubert Wołąkiewicz (14-samobójcza), 2:0 Marek Zieńczuk (40), 3:0 Maciej Jankowski (51).
Ruch: Peskovic - Djokić, Grodzicki, Stawarczyk, Szyndrowski - Zieńczuk, Lisowski, Straka, Janoszka (88. Grzyb) - Jankowski (69. Abbott), Piech (90. Starzyński).
Lech: Kotorowski - Wojtkowiak (52. Kikut), Arboleda, Wołąkiewicz, Henriquez - Kriwiec, Kamiński, Injac - Tonev (59. Stilić), Ślusarski (66. Ubiparip) - Rudnev.
Żółte kartki: Abbott - Henriquez, Arboleda, Wołąkiewicz, Injac.
Czerwona kartka: Gabor Straka (po zakończeniu meczu).
Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz).
Widzów: 7 000.
RUCH CHORZÓW - LECH POZNAŃ: TAK RELACJONOWALIŚMY NA ŻYWO. KLIKNIJ!
PRZED MECZEM: Piłkarze Lecha Poznań chcą jak najszybciej zmazać plamę po porażce na inaugurację wiosny z GKS-em Bełchatów. Tydzień temu w kiepskim stylu przegrali 0:1 na Bułgarskiej, ale dzisiaj czeka ich o wiele trudniejsze zadanie. Rywalem jest bowiem czwarty w tabeli Ruch Chorzów.
"Niebiescy" 19 sierpnia 2011 roku gładko przegrali we Wronkach z rozpędzonym na początku sezonu Kolejorzem 0:3 i mało kto przypuszczał, że pół roku później to drużyna Waldemara Fornalika będzie wyżej w tabeli T-Mobile Ekstraklasy.
Czytaj także: * Jubileusz Jose Bakero w Lechu Poznań
* Trener Ruchu Chorzów obawia się Artioma Rudneva
* Pech piłkarzy trwa. Kolejna kolizja autobusu Lecha
Dzisiejszy mecz ma także dodatkowy ciężar gatunkowy, bo może być ostatnim dla Jose Bakero w roli trenera Poznańskiej Lokomotywy.
Od początku tygodnia w mediach krąży informacja, że następcą Hiszpana w Lechu będzie Michał Probierz. Sam Bakero odcina się od tych spekulacji.
- Od kiedy tylko tutaj jestem, to praktycznie każdy mecz jest dla mnie o być albo nie być. W pracy trenera, a także w życiu codziennym nigdy nie wiesz do końca, co się może wydarzyć. Ja nie mam wpływu na doniesienia medialne, jakie pojawiły się w tym tygodniu - powiedział opiekun Kolejorza na czwartkowej konferencji prasowej.
- Cały czas koncentruję się na tym, aby wprowadzić zespół do europejskich pucharów. Taki jest cel i nic się nie zmieniło. W każdym razie nie myślę, że w piątek może być mój ostatni mecz w Lechu - dodał trener.
Także piłkarze trzymają stronę Baska, czego na czwartkowej konferencji prasowej nie ukrywał Krzysztof Kotorowski.
Co wydarzy się w ekipie Kolejorza po piątkowym meczu? Wszyscy jesteśmy tego bardzo ciekawi...
Więcej informacji o Kolejorzu znajdziesz w serwisie BUŁGARSKA.PL
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?