MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Emocje nie są dobrym doradcą

Rozmawiał: M. LEHMANN
Chyba nikt się nie spodziewa, że po takim meczu jak w piątek będziemy poklepywać się  po plecach i udawać, że nic się nie stało. Fot. W. Wylegalski
Chyba nikt się nie spodziewa, że po takim meczu jak w piątek będziemy poklepywać się po plecach i udawać, że nic się nie stało. Fot. W. Wylegalski
Rozmowa z prezesem Lecha Radosławem Majchrzakiem. Co pan czuł oglądając mecz z Legią? - Czekałem na trzecią tercję, bo do 90 minuty nasza drużyna grała bardzo źle.

Rozmowa z prezesem Lecha Radosławem Majchrzakiem.

Co pan czuł oglądając mecz z Legią?

- Czekałem na trzecią tercję, bo do 90 minuty nasza drużyna grała bardzo źle. Ale oczywiście w piłce gra się tylko dwie połowy, więc kiedy sędzia zakończył spotkanie trudno mi było uwierzyć, że to już koniec. Po meczu, chyba jak każdy kibic Lecha czułem wielkie rozczarowanie. Brakowało determinacji, odwagi i tego co oglądaliśmy w poprzednim spotkaniu z Wisłą - przebudzenia.

Kto jej winien tej porażki - trener, który ustalił złą taktykę, czy piłkarze, którzy mieli inne zadania, lecz nie potrafili realizować tego co nakazał im szkoleniowiec?

- Nie wiem jakie były założenia taktyczne, lecz nie przypuszczam by trener Libor Pala nakazał drużynie tak głęboką defensywę. Mogę więc tylko ocenić to, co działo się na boisku. Lech został w Warszawie zepchnięty do obrony i niestety wyglądało to fatalnie. Dobrym pociągnięciem było wprowadzenie Nawrocika. Wydawało się, że opanujemy sytuację. I potem w ciągu 120 sekund nastąpiła katastrofa. Ten mecz było można nawet wygrać. Legia na pewno nie jest zespołem poza naszym zasięgiem. Wierzyłem, że powalczymy na Łazienkowskiej o zwycięstwo, a w najgorszym przypadku o remis.

Nie wydaje się panu, że po tym meczu prysnął mit, że Lech ma świetny skład? Nasze nadzieje rozczarowały. Może zbyt dużo wymagamy od reprezentantów młodzieżówki? Madej, Grzelak czy Ślusarski to jeszcze młodzi piłkarze, o nieustabilizowanej formie. Mogą im się zdarzać wzloty i upadki...

- Ten argument do mnie nie przemawia. W Anglii regularnie grają i strzelają gole 18-latkowie, więc znacznie młodsi zawodnicy od naszych młodzieżowców. Lech ma dobry skład, to nie podlega żadnej dyskusji. Przegrywamy po indywidualnych błędach. W czterech meczach straciliśmy sześć goli. To zbyt dużo i trzeba ten stan przeanalizować.

Beniaminek z Łęcznej nie posiada w swoim składzie gwiazd, a jest liderem ekstraklasy. Widać, że Górnik jest dobrze przygotowany do sezonu, biega, walczy, a w drużynie i wokół niej panuje dobra atmosfera. Potrafił wygrać z Groclinem, zremisować z Legią, pokonać Wisłę Płock i na wyjeździe Widzew. O takich wynikach Lech może na razie tylko pomarzyć. Może w naszej lidze by osiągnąć sukces nie trzeba mądrych teorii, rewelacyjnych systemów, zarabiających krocie zawodników, którzy łaskawie zgodzili się grać za jedną dziesiątą tego co mogliby dostać na zachodzie, ale ambitnych, zdeterminowanych, niedocenionych w innych klubach piłkarzy?

- Takie pytania zawsze się pojawiają gdy inni odnoszą sukcesy, a nam nie wychodzi. Mamy dwa tygodnie do meczu z Groclinem. To będą trudne dni, bo cały czas ciążyć będzie piętno porażki. Pojedynek z Groclinem będzie dla nas meczem prawdy. Nie możemy już nawet remisować, musimy wygrywać. Myślę, że przydał się piłkarzom zimny prysznic od kibiców, którzy skandowali w warszawie ,,Lech to my, a nie wy’’. Kibice mogą wybaczyć porażki, ale nie brak zaangażowania.

Większość kibiców domaga się by w tym meczu Lecha nie prowadził już trener Libor Pala. Główny argument to niewykorzystywanie potencjału drużyny i zabijanie kreatywności piłkarzy poprzez przydzielanie im sztywnych zadań taktycznych. Jak po takiej grze jak w Warszawie, chce pan im wytłumaczyć, że to nie trener lecz piłkarze biegają po boisku?

- Rozumiem dobrze nerwy kibiców, ale nie będziemy podejmowali pochopnych decyzji pod wpływem emocji. Dzisiaj, jak w każdy poniedziałek, zbiera się zarząd. Przeanalizujemy dokładnie ten mecz, wysłuchamy trenera, ocenimy postawę każdego zawodnika. Może rzeczywiście niezbędne są korekty w ustawieniu, może trzeba zawodnikom pozostawić nieco więcej swobody w podejmowaniu decyzji na boisku.

Trener Pala znalazł już winnych porażki. Jacek, Madej, Grzelak, obrońcy. Czy takie publiczne ,,pranie brudów’’ nie odbije się źle na atmosferze w zespole?

- Rozumiem trenera, bo napewno zależy mu by zawodnicy nie powtarzali już błędów. Traktuje ich jak zawodowców, a w ten zawód wpisana jest też krytyka. Każdy musi uderzyć się we własną pierś i dostrzec to co robi źle. Chyba nikt się nie spodziewa, że po takim meczu jak w piątek będziemy poklepywać się po plecach i udawać, że nic się nie stało. Przegrywa i wygrywa jednak cały zespół. Musimy o tym pamiętać podczas przygotowań do pojedynku z Groclinem.

Czy Czesi mają odejść?

warsau: Niestety: PaPA! Chcieliśmy trenera spoza ukladów, kompetentnego, ambitnego. Mamy! Problem jest taki, facet nie ma charakteru, on nauczył się przestawiać piłkarzy jak figury szachowe, a piłka to nie szachy czy programy komputerowe. Trzeba miec to ,,coś’’ - szósty zmysł, który niewielu trenerów posiada. Czesi tego nie posiadają, bo są biurokratami.

MarS: Wg mnie powinni odejść. Gdybym jeszcze widział Lecha, grającego ładnie, ofensywnie, można by mówić o jeszcze jednej szansie, ale po tym co zobaczyłem w piątek, mam ich serdecznie dość, a publiczne krytykowanie piłkarzy tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że jedyną rzeczą jaką możemy osiągnąć z ,,czeskimi palami’’ jest awans do 2 ligi.

Macias: Dla mnie Pala mógłby już dziś się spakować. Przegraliśmy 3 z 4 meczów, i jakoś nie przypominam sobie chociażby zdania w jego wypowiedzi, że przyznaje się do swojej winy w czymkolwiek. Zawsze są winni piłkarze, i najlepiej ich karać.

gad: Odejść powinni piłkarze, którym nie chce się biegać, walczyć, bronić, ani zejść z boiska po 40 minutach żenującej postawy Ci, którzy boją się rywalizacji więc wolą wywalić trenera niż popracować nad sobą oni powinni odejść, nie Czesi. Jeśli wyrzucimy Czechów, kółko wzajemnej adoracji w szatni Lecha pozostanie

trawiasty: Ja tam rychliwy nie jestem, ale nie widze nic w grze zespołu i atmosferze w nim panującej co pozwalaliby sądzić, ze sprawy ida ku lepszemu.

bblech1: Ilu Polaków przechodzących do klubów zachodnich ma pewne miejsce w składzie?
Niewielu. Bo następuje zderzenie totalnej amatorszczyzny w polskiej lidze z profesjonalnym podejściem do futbolu. Ile czasu potrzebują polscy piłkarze zanim nauczą się o co tak właściwie chodzi w prawdziwej piłce? Ile czasu Wichniarek, Dudek, Hajto, Reiss musieli się przebijać, a ilu w ogóle się to nie udało? A jak np. Świr lub Kryszał wracają do Polski, bo nikt ich nie chce w zachodnim klubie to u nas od razu stają się gwiazdą ligi! W Lechu nastąpiło takie właśnie zderzenie polskiej "myśli szkoleniowej" na której wychowali się nasi piłkarze z profesjonalnym szkoleniem. Tylko nie w przypadku jednego zawodnika jak to ma miejsce przy transferze na zachód, tylko całej drużyny. Stąd ta cała katastrofa.Serce mówi: Czesi won!Ale co wtedy? Wiec rozum mówi: Czesi muszą zostać! Tyle śmiechu wywołuje warsztat trenerski Pali. Komentatorzy z C+ robią z tego sensację, ale to jest standard w zachodnich klubach. Tylko w szatniach polskich trenerów jest to niepotrzebne - po cholerę ta cała taktyka?! Najlepiej ośmieszyć jak się czegoś nie rozumie.

sergio: Przez tych Czechów popadliśmy w taktykomanię, jakby cała praca trenerska do tego się sprowadzała, a zapomnieliśmy, że ta robota to przede wszystkim praca z ludźmi. I tutaj duet Panik-Pala notują nieustające porażki.

marcin: Bramka gajtka niech zastanowi pale i jego systemy, bo tam chłopak wytrzymuje jakoś dłużej niż 30 minut, nie musi się przełamywać , a może wystarczyło go podbudować a nie słać do rezerw

(z forum internetowego Lecha)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto