Energa MKS Kalisz napędziła strachu Grupie Azoty Chemik Police. ZDJĘCIA

Kaliszanki wygrały premierową partię i próbowały pójść za ciosem. Niestety, w kolejnych trzech setach lepsze były już rywalki i to one zgarnęły komplet punktów. W środowym spotkaniu na ławce trenerskiej kaliskiego zespołu nie mógł zasiąść Jacek Pasiński, który z powodu czterech żółtych kartek został odsunięty na jeden mecz. Zastąpił go jego asystent Marcin Widera.

- Poza ostatnim setem, w którym przeciwnik wyraźnie odjechał, to oglądaliśmy naprawdę kawał walki. Strasznie fajnie pomagała w tym wszystkim publiczność, dziewczyny bardzo żyły spotkaniem. Grając z zespołem, który ma takie warunki i takie zawodniczki, jest na pierwszym miejscu w tabeli, to to spotkanie absolutnie nie przynosi nam żadnej ujmy, a walka, którą pokazaliśmy jest dobrym prognostykiem na poniedziałek, na ostatni mecz, który jest bardzo ważny dla układu tabeli - powiedział II trener Energi MKS Kalisz.

- Jestem szczęśliwa z tego jak dzisiaj zagrałyśmy. To dobry znak przed meczem z Bielsko-Białą. Myślę, że wszystkie sety z wyjątkiem ostatniego były dobre. W czwartym secie przeciwniczki zagrały bardzo dobrze i nie mogłyśmy ich zatrzymać. Kiedy przestałyśmy bronić przeciwniczki zdobywały łatwe punkty. Mam nadzieję, że ponownie spotkamy się w playoffach - dodała Adela Helić, najskuteczniejsza zawodniczka kaliskiego zespołu.

Energa MKS Kalisz - Grupa Azoty Chemik Police 1:3 (25:22, 20:25, 23:25, 17:25)

Energa MKS: Ptak 6, Szperlak 12, Centka 13, Helić 18, Budzoń 5, Brzezińska 12, Łysiak 1 (libero), Kulig (libero) oraz Jasek, Wawrzyniak, Rybak.

Grupa Azoty Chemik: Silva 22, Salas 18, Wasilewska 12, Połeć 9, Łukasik 2, Kowalewska 2, Maj-Erwardt (l.) oraz Trushkina 7, Grajber 4, Bednarek, Polak.

MVP Wilma Salas.