- Sama konwersja kotła to jeszcze nie wszystko - mówi Jan Pic, dyrektor ds. technicznych. - Trzeba zbudować cały system zaopatrzenia w biomasę, począwszy od zakontraktowania jej, przez transport, punkt przyjęcia i magazyn do ciągu technologicznego podającego ją do kotła i obsługującej to wszystko automatyki.
Żeby uzyskać ze spalania biomasy tyle samo ciepła z węgla, trzeba jej spalić dwukrotnie więcej. Dla porównania: w szczycie sezonu grzewczego spalano w ciągu doby około 4 tys. ton węgla, czyli tyle, ile się zmieści w 67 wagonach. Gdyby wszystkie kotły miały być opalane biomasą, to każdego dnia do Poznania musiałby dotrzeć pociąg towarowy ze 130 wagonami. Na razie będzie musiał wystarczyć ten, który pomieści około 700 ton.
- Nastawiamy się głównie na transport kolejowy, żeby nie zwiększać i tak już dużego ruchu na Gdyńskiej - mówi dyrektor Jan Pic. - Na początku nie unikniemy jednak ciężarówek.
Cała inwestycja ma być gotowa przed nowym sezonem. Kocioł opalany biomasą o mocy 87,5 MW będzie wytwarzał około 15 procent całej energii cieplnej produkowanej w elektrociepłowni. Będzie to zarazem 15 procent energii pozyskanej ze źródeł odnawialnych. Latem wystarczy to do podgrzania wody w całym Poznaniu. Dodatkowy profit to całkowicie ekologiczny prąd wytwarzany razem z ciepłem.
- Eksperymentem nie jest sama technologia, gdyż ta jest już sprawdzona, ale to, jak będzie się zachowywał rynek biomasy - mówi dyrektor Jan Pic. - Nie jesteśmy jednak całkowicie uzależnieni od dostaw z zewnątrz. Mamy własne plantacje.
Spółka-córka - Dalkia Paliwa, tylko z wielkopolskich plantacji miskantusa - trawy afrykańskiej, może pozyskać rocznie około 20 tysięcy ton "opału". A kocioł w poznańskiej elektrociepłowni będzie opalany nie tylko biomasą z roślin energetycznych, ale także tą uzyskiwaną z odpadów drzewnych.
Podobna do poznańskiej inwestycja prowadzona jest również w Łodzi. Na całym świecie Dalkia ma już 176 instalacji do spalania biomasy. Do 2020 roku zamierza sześciokrotnie zwiększyć ich moce produkcyjne. Wtedy minie też wyznaczony dla Polski termin zmniejszenia o 20 procent emisji dwutlenku węgla. W przypadku poznańskiej elektrociepłowni tylko ten jeden kocioł spowoduje, że do atmosfery trafi rocznie o 200 tysięcy ton dwutlenku węgla mniej.
Kaloryfery jeszcze ciepłe
Mimo kalendarzowej wiosny w Dalkii nadal trwa sezon zimowy i cieplik dociera do poznańskich mieszkań. Jak długo jeszcze? - Na razie żaden z większych odbiorców nie sygnalizował, że rezygnuje z dopływu ciepła - mówi Bartłomiej Pawluk, rzecznik prasowy Dalkii. - Zresztą współczesne węzły wyposażone są w automatyczne zawory, które odcinają dopływ ciepła, gdy na zewnątrz jest określona temperatura.
Strefa Biznesu: Czterodniowy tydzień pracy w tej kadencji Sejmu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?