Europejskie puchary po 8 latach w Arenie

Dziś po 8 latach znowu będzie można kibicować poznańskiej drużynie walczącej w europejskich pucharach. O 17.30 w Arenie początek meczu Quay POSiR -Kozaczka Zaporoże.

Przeglądając zszywki gazet z marca i kwietnia 1994 roku, bo właśnie w tym czasie niezapomniana drużyna Olimpii zakończyła w Arenie rywalizację w finale Pucharu Europy można przeczytać wypowiedź ówczesnego trenera poznańskiego zespołu Tomasza Herkta.

- Trzecie miejsce to wielki sukces. Kto wie czy kiedykolwiek ta drużyna zajmie wyższe miejsce.
Dziś brzmi to niemal jak klątwa, którą porównywać można ze słynnymi słowami Antoniego Piechniczka z 1986 roku o następnym stracie piłkarskiej reprezentacji na mistrzostwach świata.

Olimpii już nie ma, honoru Poznania broni Quay POSiR, który w swoim składzie posiada dwie koszykarki grające wtedy o najwyższe laury w Europie - Marzenę Najmowicz i Elenę Nawojkową.

Popularna ,,Misza’’ została ściągnięta latem do stolicy Wielkopolski przez menedżera Piotra Kaźmierczaka.

- Wiem, że gra w pucharach to spore wyzwanie dla tego zespołu. Chciałem jednak by kibice znowu mogli pasjonować się meczami na wysokim poziomie, a koszykarskiej Europie przypomnieć o istnieniu tej dyscypliny w Poznaniu - powiedział Piotr Kaźmierczak.

Dla Quay POSiR mecz z czterokrotnym mistrzem Ukrainy i dwukrotnym półfinalistą (2000 i 2001) rozgrywek o Puchar Ronchetti, będzie drugim występem w grupie A Pucharu Europy. W pierwszym, wyjazdowym spotkaniu poznanianki przegrały po bardzo dobrej grze z Dynamo Moskwa 87:90.
W dotychczasowych dwóch spotkaniach pucharowych najwięcej punktów dla ukraińskiej drużyny zdobyły dwie doświadczone rozgrywające Irina Maszczenko i Wiktoria Burenok po 32. W zespole Quay, w jedynym meczu, najskuteczniejsza była Olga Pantelejewa - 26 pkt.

W zespole Kozaczki gra siedem reprezentantek Ukrainy.
Oprócz wspomnianych już Maszczenko i Burenuk są jeszcze Olga Ljaszkina, Maryna Kabarowa, Rusłana Kiriczenko, Ljubow Aleszkina, Olena Fenko. Najwyższa w zespole, 19-letnia Ljubow Aleszkina mierzy 201 cm.
Bilety na to szlagierowo zapowiadające się spotkanie są w cenie 10 i 5 zł.

Młodzież szkolna w zorganizowanych grupach będzie mogła wejść na dzisiejszy mecz za darmo. Wystarczy wysłać fax z imienną listą osób pod nr 8 581 002.
Odpowiedź z potwierdzeniem odbioru będzie jednocześnie biletem wstępu.

Rozmowa z trenerem Quaya Jackiem Dyją

Czym dla Quaya jest start w europejskich pucharach?

- Traktujemy go jako doświadczenie, istotny i ważny element w konsolidacji drużyny, w której gra spora grupa nowych zawodniczek. Dobra gra w Moskwie i tylko trzypunktowa przegrana po męczącej podróży pociągiem może świadczyć, że potrafimy nawiązać rywalizację z renomowanymi klubami. Każdy mecz to jednak niewiadoma. Chcemy pokazać się z jak najlepszej strony a ewentualny awans nie jest dla nas sprawą nadrzędną

Na co mogą liczyć kibice?

- Olga Pantalejewa czy Beata Predehl mają duże pucharowe doświadczenie. Ale jest też kilka młodych koszykarek, których dopiero je zdobywają Każdy wygrane spotkanie to będzie sukces. Rywalki prezentują wysoki i wyrównany poziom. Punktów będziemy szukać walcząc o zwycięstwa w Poznaniu.

Czy oglądał pan rywalki?

- Niestety nie dotarły do mnie kasety wideo. Wiem, jednak że Ukraiński zespół od kilku lat ma swoją renomę i stabilny poziom gry. Kozaczka posiada dobrą rozgrywającą, celnie rzucającą Irinę Maszczenko i doświadczoną 37-letnią Wiktorię Burenok. Ponieważ rywalki grają bardziej atakiem pozycyjnym my możemy przeciwstawić się dynamiczną grą i szybkimi atakami. To może być nasz atut. Martwią mnie kontuzje Beaty Predehl i Marzeny Najmowicz, które sprawiają, że zawodniczki nie są w pełni sił. Chcemy jednak poznańskim kibicom pokazać dobrą koszykówkę.