Sokół bardzo chciał zmazać plamę po jesiennej porażce w Luboniu (0:1). Goście nie przyjechali jednak do Pniew na wycieczkę i dzięki ambitnej postawie odebrali gospodarzom drugi w tym sezonie komplet punktów.
Obie drużyny nie walczą w tych rozgrywkach o czołowe lokaty. To, że ich pozycje w tabeli nie są dziełem przypadku, potwierdził słaby poziom sobotnich zawodów. Przed przerwą miejscowi, mimo optycznej przewagi rzadko stwarzali zagrożenie pod bramką gości. Luboński rozbijał ich przeprowadzane w jednostajnym tempie ataki i czekał na okazję do kontry. Losy meczu rozstrzygnęły się przed 30. minutą. Najpierw Mateusz Michalski kapitalnie uderzył z narożnika boiska obok zaskoczonego golkipera, a kilka minut później Wojciech Głowiński zmusił go do kapitulacji po raz drugi. Po zmianie stron mecz się ożywił. Gospodarze przyspieszyli grę, ale Marcin Kruszczyński, Sebastian Nyga i Sławomir Kramer nie wykorzystywali nawet najdogodniejszych sytuacji. Przyjezdni ,,dowieźli’’ rezultat do ostatniego gwizdka i schodzili z boiska w dużo lepszych humorach.
Włókniarz Częstochowa - GKM Grudziądz. Trener Robert Kościecha
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?