- Plany mamy ambitne. Zależy nam, by przypominał on trochę festiwal Malta z lat 90. Wszystko będzie się działo w przestrzeni miejskiej. Miasto też stanie się planszą do gry. Zostaną do tego wykorzystane główne place, zabytki i inne atrakcje Poznania - mówi Jan Mazurczak, dyrektor Poznańskiej Lokalnej Organizacji Turystycznej.
Pomysłów jest masa na przykład kapsle na pl. Wolności, a w innym miejscu warcaby czy bule. Plan jest taki, by z zabawą wyjść poza granice miasta, na teren aglomeracji. Projekt uzyskał dofinansowanie unijne.
- Pieniędzy wystarczy na dwie edycje festiwalu - twierdzi J. Mazurczak. - Mamy jednak nadzieję, że impreza się rozkręci i będą kolejne. Chcemy z Poznania uczynić stolicę gier miejskich i turystycznych.
Mają to być m.in. tak zwane gry bezobsługowe. Ich bohaterem będzie turysta. Dostanie wskazówki, ale to on zadecyduje, gdzie pójdzie. Ma uczyć się, zauważać rzeczy, na które inni mogą nie zwrócić uwagi, gubić i odnajdywać trop. - Odkrywać tajemnice, by lepiej poznać miasto - dodaje J. Mazurczak. W ramach festiwalu planowane są także warsztaty dla zespołów, które przygotowują gry.
Więcej informacji na stronie Głosu Wielkopolskiego
Najważniejsze informacje z Poznania - zamów nasz newsletter
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?