Nie ma wiele wydarzeń, na które czeka się co roku z upragnieniem. Takimi rzeczami są grudniowe święta, sylwester, wiele osób czeka na swoje urodziny lub np. upragniony wyjazd na wakacje. Dla wielu graczy wyczekiwanym co roku wydarzeniem jest premiera nowej części FIFA, dzięki której będą mogli zagrać swoimi ulubionymi drużynami. A w tym roku, trzeba to przyznać, było na co czekać.
Największa zmiana to z pewnością przesiadka z kilkuletniego silnika gry Ignite na Frostbite, znanego chociażby z serii Battlefield. Nowa FIFA wygląda teraz jeszcze lepiej i niejedna osoba pomyli się patrząc na ekran telewizora myśląc, że to prawdziwy mecz. Piłkarze poruszają się po boisku odpowiednio do ich wzrostu i masy. Ibrahimović bez problemy przepchnie niższego i słabszego obrońcę, a grając Messim będziemy musieli mocno lawirować pomiędzy rosłymi obrońcami.
FIFA 17 jeszcze bardziej nastawiona jest na taktyczną grę piłką, gdzie szalone rajdy przeznaczone są wyłącznie dla najszybszych zawodników i drużyn. Nie oznacza to jednak, że gra straciła w jakiś sposób na tempie. Zawodnicy w ataku potrafią teraz jeszcze lepiej ustawić się do podania, co sprawia, że przy odrobinie wprawy ciągle możemy grać naprawdę efektowną piłkę. Możemy poczuć to zwłaszcza wcielając się w Alexa Huntera mocno odmienionym trybie „Droga do sławy”.
Nowa FIFA wygląda teraz jeszcze lepiej i niejedna osoba pomyli się patrząc na ekran telewizora myśląc, że to prawdziwy mecz.
W najnowszej odsłonie FIFA daje nam możliwość wcielenia się w Alexa Huntera, z którym postaramy się podbić angielską Premier League. Nowy tryb fabularny pokaże nam jak wygląda, w wielkim skrócie, rozwój kariery młodego piłkarza. Na dzień dobry możemy podpisać umowę z każdym angielskim klubem, historia opowiadana w tym trybie to standardowa opowieść o młodym zdolnym chłopaku, pochodzącym z nieciekawego środowiska. W trakcie gry całość strasznie się jednak rozmywa i nie pomagają tutaj nawet przejaskrawione wybory moralne, przed którymi zostaniemy postawieni. Całość jednak robi mieszane wrażenie czegoś nie do końca dopracowanego i dopieszczonego. Największym jednak minusem jest obecność wyłącznie angielskiej ligi, nawet gdy staniemy się najlepszymi graczami, nie zgłosi się po nas żaden klub spoza wysp.
Wszyscy, którzy w poprzednich latach krytykowali polski komentarz, nadal będą niepocieszeni. Pomimo dogrania ogromnej ilości kwestii przez Jacka Laskowskiego i Dariusza Szpakowskiego, dalej możemy usłyszeć dziwny miks nowych i tych sprzed nawet pięciu lat. Tworzy to mieszaninę różnych komentarzy, które już na pierwszy rzut oka wypadają bardzo sztucznie i nienaturalnie. Szkoda bo angielski komentarz od wielu lat brzmi naprawdę dobrze, a ten w naszym ojczystym języku zawsze brzmiał dosyć amatorsko.
Koniec końców FIFA 17 jest grą dużo lepszą od swoich poprzedników. Zmiana silnika wyszła grze na dobre, reszta zmian też wydaje się zmierzać w jak najlepszym kierunku. EA Sports będzie miało co robić przez najbliższy rok, nie tylko dopieszczając ją, ale też przygotowując kolejną część. FIFA 17 jest bowiem bardzo dobrą częścią, która cały czas ma sporo rzeczy, które można poprawić. Nam pozostaje obecnie tylko pomóc Alexowi Hunterowi podbić całą Premier League oraz poprowadzić naszą ulubioną drużynę w trybie kariery. Widzimy się na wirtualnym boisku!
Zobacz także: Startuje najlepsza liga świata. Kto wygra NBA?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?