Siatkarki Nafty przegrały wczoraj w Salonikach z outsiderem grupy D Ligi Mistrzyń - Filathlitikosem, rozgrywając jedno z najsłabszych spotkań w ostatnich miesiącach. Tym samym pilanki straciły szansę na awans do ćwierćfinału.
Jeszcze do wczoraj Greczynki nie odniosły żadnego zwycięstwa w obecnych rozgrywach Ligi Mistrzyń. W grudniu, w Wałczu mistrzynie Polski pokonały je gładko w trzech krótkich setach. One też były faworytkami spotkania w Salonikach. Trudno jednak wygrać mecz, skoro na swoim poziomie zagrała tylko jedna zawodniczka, Irina Beżenar.
Greccy kibice niezbyt chyba wierzyli w sukces swojej drużyny, ponieważ w hali mogącej pomieścić 8 tysięcy widzów, na trybunach zasiadło tylko... 150 kibiców. W tej grupie znalazło się też 18 najwierniejszych fanów z Piły.
W pierwszym secie nie mieli oni jednak zbyt wielu powodów do radości. Mistrzynie Polski wyszły na parkiet jakby rozkojarzone i rywalki niemal przez cały czas miały niewielką przewagę. Kiedy jednak, najpierw Joanna Podoba, a po chwili Irina Archangielska wraz z Dorotą Rucką zdobyły punkty blokiem i na tablicy wyników pojawił się remis 20:20, wydawało się, że pilanki wreszcie złapały wiatr w żagle. Niestety, pięć kolejnych punktów zdobyły siatkarki z Salonik i po raz pierwszy w tych rozgrywkach Ligi Mistrzyń mogły się cieszyć z wygranego seta.
Jeszcze gorsza w wykonaniu Nafty była druga odsłona. Już po kilku minutach Greczynki prowadziły 11:2 i w zasadzie tylko jakiś kataklizm mógł je pozbawić zwycięstwa w tej partii. Nic takiego jednak nie miało miejsca, choć z czasem nasze siatkarki nieco zniwelowały straty (w pewnym momencie było nawet 14:11). W końcówce tej odsłony trener Jerzy Matlak próbował jeszcze ratować sytuację, dokonując wielu roszad w składzie, ale nic to nie zmieniło w grze jego podopiecznych.
Po dwóch tak fatalnych setach w wykonaniu Nafty trudno było mieć nadzieję na korzystny wynik w całym spotkaniu. Wprawdzie następną partię pilanki rozpoczęły znacznie lepiej i prowadziły nawet 10:6. Po chwili wszystko wróciło jednak do normy i inicjatywę odzyskały rywalki.
Przy stanie 18:13, po tym jak atak Ruckiej został zablokowany, pilski szkoleniowiec poprosił o przerwę, ale tylko bezradnie rozkładał ręce. W efekcie po 70 min mistrzynie Polski zeszły z parkietu pokonane.
Wyjazd reprezentacji Polski z Hanoweru na mecz do Hamburga
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?