Brak środków finansowych powoduje, że wiele klubów w różnych dziedzinach sportu znajduje się w trudnej sytuacji. Ten problem nie ominął również żużlowców pilskiej Polonii.
O pogarszającej się sytuacji finansowej w klubie mówiło się od dawna. Dopiero brak powołań dla zawodników zagranicznych na mecze ligowe uzmysłowiło kibicom, że skala problemu jest poważna. Zaowocowało to serią porażek i byt polonistów w ekstraklasie zaczyna być zagrożony.
Realia finansowe nie pozwoliły na wzmocnienie drużyny obcokrajowcami, a młodego zespołu opartego wyłącznie na krajowych zawodnikach nie stać jeszcze na wygrywanie z ligowymi potentatami. Zadłużenie klubu - jak ujawnili pilscy działacze - sięga miliona dwustu tysięcy złotych. Na połowę aktualnego zadłużenia składają się niezapłacone kwoty kontraktowe Jacka Golloba, Sławomira Drabika i Krzysztofa Jabłońskiego, którzy swoich racji szukają na drodze sądowej.
Są również zaległości w wypłatach obecnym zawodnikom. Na szczęście ambitni żużlowcy z Piły rozumieją trudną sytuację i zrobią wszystko, by uratować ligowy byt. Sytuacja ekonomiczna zaczyna się jednak powoli krystalizować - wprowadzono niezbędne oszczędności w klubie, zmniejszono wydatki na administrację.
Największym sponsorem klubu - jak twierdzi prezes Leszek Tillinger - są jednak kibice. Na ich właśnie udział w imprezach żużlowych liczy najbardziej, a pełne trybuny choć w pewnym stopniu zapełnią klubową kasę. Prawdopodobnie już na najbliższy mecz ligowy na pilskim stadionie działacze Polonii ściągną Jasona Crumpa. Jak arcyważny to będzie pojedynek dla pilan (w piątek z Wybrzeżem Gdańsk), nie potrzeba nikogo przekonywać. Z Crumpem i przy pełnych trybunach pilscy żużlowcy są w stanie powalczyć z każdym rywalem.
Ważna zmiana na Euro 2024! Ukłon w stronę sędziów?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?