Fish zaśpiewał w klubie Blue Note [ZDJĘCIA]

To nie był zwykły koncert. I to z wielu powodów. Jak myślicie, jak Fish pojawił się w Blue Note? Czy pięć minut przed wejściem na scenę czekał już w garderobie i ćwiczył głos?

Nic bardziej mylnego. Wokalista przed występem wybrał się na spacer po ulicach Poznania, a do klubu wszedł jak każdy. Głównym wejściem... Chwilę przed godz. 20 przez tłum fanów zaczął przedzierać się olbrzym z plecakiem i w kapeluszu. Niewielu rozpoznało gwiazdę wieczoru...

Tuż po otwierającym występ "Chocolate Frogs" artysta zadedykował koncert ofiarom mordu katyńskiego. Chwilę później zabrzmiał "Slàinte Mhath", pierwszy z wielkich hitów Marillion. Podczas "Kayleigh" błysnął gitarzysta Frank Usher, który zagrał wspaniałe solo.

Potem wokalista przejął na chwilę obowiązki wykidajły. Kiedy jeden ze zbyt natrętnych wielbicieli nie wziął sobie do serca ostrzeżeń Szkota, ten zszedł ze sceny, chwycił pijanego delikwenta i zaciągnął na schody klubu, gdzie przejęli go ochroniarze. Wokalista w kilku niewybrednych słowach kazał im wyprosić gościa z miejsca koncertu. Raczej nikt z widowni nie miał mu tego za złe, a wyrzucony fan chyba i tak niewiele z tego wieczoru pamięta...

Co jeszcze przejdzie do historii drugiego w tym roku koncertu Fisha w stolicy Wielkopolski? Z pewnością kolejna wizyta w tłumie fanów - tym razem na finał zasadniczego setu, apel o utworzenie ruchu krasnali ogrodowych, kultowe "Fugazi", opowieść o wizycie na Kubie, a także fenomenalne bisy - roztańczone "The Company" oraz "Lavender".

Ten kto pojawił się w klubie Blue Note w poniedziałkowy wieczór, na pewno nie był rozczarowany. Kogo ominął koncert Fisha, będzie mógł zobaczyć akustyczne show już niedługo na DVD, bowiem poznański występ był rejestrowany. Czekamy z niecierpliwością!

Najważniejsze informacje z Poznania - zamów nasz newsletter