Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Fort VIIa otworzył swoje wrota... po raz pierwszy!

Redakcja
Fort VIIa na Marcelinie - po raz pierwszy udostępniony turystom - odwiedziły w weekend tłumy poznaniaków.

- W dwuszeregu zbiórka! - zdecydowanym głosem oznajmił żołnierz w pruskim mundurze. Na placu apelowym przed bramą główną Fortu VIIa zebrała się grupa kilkudziesięciu osób, jedna z jedenastu, które zwiedzały obiekt w sobotę i niedzielę.

- Po raz kolejny pobiliśmy rekord - przyznaje Przemysław Maćkowiak z Sekcji Historycznej Towarzystwa Miłośników Miasta Lubonia, które było jednym z organizatorów II Fortecznego Weekendu w Poznaniu. - Na zwiedzanie zapisało się ponad 1500 osób. Musieliśmy je podzielić na jedenaście grup, tak, aby zwiedzanie było w miarę komfortowe.

Po zbiórce cała grupa ruszyła oglądać niedostępne na co dzień wnętrza XIX-wiecznego fortu. Zwiedzaniu towarzyszyło kilku żołnierzy w historycznych mundurach, którzy pilnowali dyscypliny wśród turystów. Nie zabrakło też przebranych kobiet.
- Proszę się nie ociągać, bo można dostać kolbą między żebra, jak w jednej z poprzednich grup - strofowała z uśmiechem zwiedzających jedna z pań w mundurze.

Na szczęście interwencja nie była konieczna. Zwiedzający "grzecznie" podziwiali kazamaty udostępnionego po raz pierwszy turystom fortu. A okazja była wyjątkowa, bowiem po wojnie fort był długo tajnym obiektem wojskowym, gdzie mieścił się Zapasowy Węzeł Łączności Dowództwa Wojsk Lotniczych o kryptonimie "Koliber". W fortecznych pomieszczeniach służyli planszeciści, którzy na specjalnych tablicach nanosili aktualną sytuację powietrzną m.in. kursy samolotów. Obecnie obiekt jest użytkowany przez prywatną firmę, która zgodziła się otworzyć bramy zabytku.

- Jaki długi tunel - zachwycały się dzieci, gdy grupa dotarła do wąskiego tunelu w przeciwskarpie fortu. Wcześniej poznaniacy mogli zobaczyć m.in. pomieszczenia koszarowe, z których tunelem pod fosą dostali się długiego tunelu w przeciwskarpie.

W mrocznych pomieszczeniach fortu oświetlonych gdzieniegdzie nikłym światłem świeczek nie zabrakło również odgłosów wybuchów, które miały stworzyć atmosferę, jaka mogła panować w obiekcie podczas walk. Przed wejściem do fortu rozstawił się obóz wojskowy, można było skosztować grochówki i zrobić sobie zdjęcie z umundurowanym żołnierzem. W tych dniach na Marcelinie nikt nie mógł się nudzić.

- Turystyka forteczna jest bardzo popularna w Europie - wyjaśnia Przemysław Maćkowiak. - Powoli rozwija się też w Polsce, niestety nadal nie w Poznaniu.

Jedynymi cyklicznymi imprezami w Poznaniu, w trakcie których można od dziewięciu lat zwiedzać niedostępne na co dzień dla turystów forty zewnętrznego pasa umocnień XIX-wiecznej twierdzy, są Lubońskie Rajdy Rowerowo-Piesze "Śladami Historii".

W tym roku rajd po raz drugi odbył się w ramach II Fortecznego Weekendu, który był elementem akcji "Poznań za pół ceny!" koordynowanej przez Poznańską Lokalną Organizację Turystyczną. Przygotowały go stowarzyszenie Twierdza i dawny Garnizon Poznań oraz Sekcja Historyczna Towarzystwa Miłośników Miasta Lubonia przy współpracy z innymi organizacjami społecznymi oraz instytucjami.

Aby zobaczyć wszystkie zdjęcia, kliknij w miniaturki pod artykułem.


wystawa pod

patronatem
MM Moje

Miasto Poznań
12 czerwca 2010
Poznań - Szczecin - Poznań
od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto