- Tegorocznym motywem przewodnim Malta Festival, było hasło „Wykluczeni”. I jako jedynym udało nam się na nie odpowiedzieć. Bo jak wykluczonymi nazwać tych, którzy od początku biorą udział w tej imprezie otrzymując oficjalne zaproszenie – tłumaczą Krasnalsi.
Dlaczego odnoszą się do tego festiwalu? Nie tylko ze względu na towarzyszący mu idiom, ale też dlatego, że w czasie jego trwania grupa promowała hasło „Make love not art”. Na murach Starej Gazowni utworzyli „Ścianę Płaczu/Śmiechu”, rozlepiając na niej 300 afiszy, na których widnieją m.in. nazwiska Artura Żmijewskiego czy Andy Rottenberg i towarzyszące im określenia, jak... gnida czy pasożyt.
Czytaj także: The Krasnals atakują "minarecik" Joanny Rajkowskiej
Główna część pracy znajduje się na wschodniej części muru przy KontenerART. Swoje prace Krasnalsi umieścili także na pozostałej części, ale jak sami mówią, tylko symbolicznie. - Stworzyliśmy "drogę krzyżową", która będzie prowadzić do "Ściany Płaczu"(ściana śmiechu). Na domiar, pozostałą część, oficjalnie przekazujemy w ręce innych – mówią.
Grupa artystyczna chce dać możliwość wyrażenia swojego niezadowolenia i buntu. Krasnalsi zapowiadają już kolejne akcje. Z góry jednak dziękują profesjonalnym graficiarzom, podkreślając, że Poznań staje się nieoficjalną stolicą undergroundu.
The Krasnals od 11 kwietnia zajmuje się street artem. Tego dnia przy rzeźbie „Nierozpoznani” Abakanowicz na Cytadeli grupa ustawiła styropianowy krzyż. Kto wie, czego możemy spodziewać się kolejnym razem?
Instahistorie z VIKI GABOR
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?