Marek to uczeń trzeciej klasy, który po raz czwarty został przez dyrektora szkoły przyłapany na paleniu papierosów. Efekt: stopień nieodpowiedni z zachowania, a to oznacza mniej punktów za świadectwo. Ponieważ nauka idzie mu tak sobie, nie liczy też specjalnie na spektakularny sukces na testach. Biorąc wszystko razem, może mu nie wystarczyć punktów na to, żeby się dostać do technikum gastronomicznego, gdzie chciałby pójść.
I Marek wymyślił sobie, że bardziej mu się opłaca... powtarzać klasę.
- Wystarczy, że teraz już przestanę cokolwiek robić, a "kibel" z matmy czy fizy mam jak w banku - tłumaczy. - A przez ten dodatkowy rok dam radę poprawić swoje zachowanie i trochę nadrobić oceny, więc już nie będzie strachu. W końcu będę drugi raz uczył się tego samego.
Według nieoficjalnych danych zbieranych wśród samych gimnazjalistów na taki krok decyduje się całkiem sporo młodych ludzi i głównym powodem desperackiego rozwiązania są słabe stopnie i przewidywane równie słabe wyniki testów, co uniemożliwi im dostanie się do wybranej szkoły.
Jednak zdaniem większości nauczycieli to raczej przedtestowy stres niż rzeczywiste zamiary, choć w większości szkół stresu u gimnazjalistów jeszcze nie widać.
- U nas o niczym takim nie słyszałam - przyznaje Katarzyna Kantarowska z Gimnazjum nr 6. - Jest jeszcze spokojnie, właśnie trwa ustawianie stołów na jutro. Nikt na razie nie jest jeszcze sparaliżowany strachem. Poza tym były dodatkowe zajęcia i powtórki - kto chciał, to skorzystał...
Zobacz też: |
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?