Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gks Katowice - Łks Łódź 4:1 - Relacja

Jacek Suliga
Jacek Suliga
Ten kto myślał, że po zwycięskim meczu z Wisłą Płock ŁKS zacznie seryjnie wygrywać w I lidze srodze się pomylił. GKS Katowice rozgromił łódzką drużynę 4:1.

W 10. minucie sygnał do ataku dał gospodarzom Piotr Plewnia. Pomocnik GKS-u dopadł do piłki po zbyt krótkim wybiciu przez Adamskiego i uderzył nad poprzeczką. Minutę później Kaliciak zdecydował się na strzał z 30 metrów. Mimo iż uderzenie było słabe to Wyparło popełnił fatalny błąd, puszczając futbolówkę pod łokciem.

W 22. minucie wyczyn Kaliciaka próbował powtórzyć Wijas, ale jego uderzenie poszybowało nad poprzeczką. ŁKS utrzymywał się przy piłce, jednak to gospodarze stwarzali sobie sytuacje. W 26. minucie Kaliciak przeprowadził szybki rajd prawym skrzydłem, ale zbyt głęboko zacentrował w szesnastkę i piłka wyszła za linię końcową.

Na kolejnego gola kibice przy Bukowej nie musieli długo czekać. W 36. minucie rozgrywający świetne spotkanie Grzegorz Kaliciak ruszył lewym skrzydłem, zgrał w pole karne do dobrze ustawionego Iwana, a temu nie pozostało nic innego jak umieścić futbolówkę w siatce.

Podopieczni Adama Nawałki nie poprzestali na dwóch bramkach i tuż przed gwizdkiem kończącym pierwszą część spotkania dobili łodzian. Iwan wypuścił Goncerza, a ten w sytuacji sam na sam przerzucił futbolówkę nad Wyparło. Do przerwy Gieksa prowadziła z ŁKS-em 3:0.

Po przerwie straty zaczęli odrabiać goście. W 49. minucie Świątek wycofał w pole karne do Wolańskiego, który nie miał żadnych problemów ze zdobyciem gola. Dzięki tej bramce podopieczni Grzegorza Wesołowskiego uwierzyli, że mogą jeszcze odwrócić losy spotkania i zaczęli odważniej atakować. Ataki te nie przyniosły skutku, a strzał Mowlika z 30 metrów w środek bramki nie mógł zaskoczyć Gorczycy.

W 65. minucie na dwudziestym metrze od bramki Wyparło, faulowany został po raz kolejny Kaliciak przez Nerijusa Radziusa. Litewski obrońca otrzymał za przewinienie żółtą kartkę, a że była to już druga kartka musiał opuścić boisko. Spotkanie zaczęło się zaostrzać i trzy minuty później drugi z zawodników gości ujrzał czerwony kartonik. Tym razem boisko musiał opuścić Rafał Gikiewicz za brutalny faul na Niechciale.

Po dwóch czerwonych kartkach Gieksa miała zdecyowaną przewagę. W 74. minucie mocny strzał z rzutu wolnego oddał Hołota, ale pięć minut później było już 4:1. Błąd w polu karnym popełnił Robert Sierant, a wykorzystał to po raz drugi pokonując dzisiaj golkipera gości Grzegorz Goncerz.

GKS Katowice - ŁKS Łódź 4:1 (3:0)

Bramki:

Kaliciak (11.), Iwan (36.), Goncerz (45., 79.) - Wolański (51.)

Składy:
GKS Katowice: Gorczyca - Cholerzyński (70. Małkowski), Kamiński, Nowak, Niechciał - Goncerz, Wijas, Hołota, Plewnia - Iwan (58. Mikulenas) - Kaliciak (76. Mieszczak).
ŁKS Łódź: Wyparło - Radzius, Mowlik, Adamski, Klepczarek - Wolański, Mordzakowski, (53. Nawrocik), Sierant, Świątek - Gikiewicz, Mączyński (78. Salski).

Źródło:
mmsilesia.pl

MM Łódź patronuje:


MMŁódź poleca:
Zostań
dziennikarzem
obywatelskim

KonkursyZdrowie i uroda
Przewodnik
po lokalach

Sztuka w ŁodziTeatr w Łodzi
Kino w ŁodziPraca w Łodzi
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Gks Katowice - Łks Łódź 4:1 - Relacja

Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto