Mosińscy samorządowcy chcą likwidacji działek rekreacyjnych nad jeziorem Dymaczewskim w Mosinie.
Powód? Samowola budowlana.
Właściciele domków mówią: ,,Nie damy się przegonić’’. Nadzór Budowlany wysłał pierwsze nakazy rozbiórki. Nikt dokładnie nie wie, ile jest domków rekreacyjnych: sto, dwieście. Sami działkowicze mówią, że nawet trzysta.
– Mnie ci ludzie nie przeszkadzają. Na moim polu jest raptem jeden domek. Płacą mi dzierżawę, ja płacę gminie podatek – mówi rolnik z ul.Wczasowej. Jednak samorządowcy chcą likwidacji, bo grunty wokół jeziora to w przeważającej większości terene rolnicze. Ale co to za rola. Same piachy.
Większość właścicieli domków to poznaniacy z ratajskich i winogradzkich osiedli. – Człowiek cały tydzień ciężko pracuje. To gdzie ma wypocząć. Domek kosztował mnie kilka tysięcy: boazeria, dach, trawa przy domku – mówi Wiesław Czajka, kierowca w firmie budowlanej.
– Nie damy się. Jak każą rozbierać, to każę zapłacić odszkodowanie za domek. Już jadę na Bema po granaty – mówi jeden z działkowiczów.
Według Nadzoru Budowlanego gdyby doszło do pożaru, straż nie miałaby jak dojechać na miejsce.
– W domkach jest prąd choć energetyka nie powinna go dostarczać, bo budynki są samowolami. Wokół jeziora nie ma kanalizacji – mówi Andrzej Przybylski PINB.
Samowolę zgodnie z przepisami można zalegalizować, ale tylko wówczas, gdy jest ona zgodna z planem zagospodarowania. Gminni radni zamierzają uchwalić nowy plan zagospodarowania. Tereny w przyszłości mają być przeznaczone pod rekreację.
– To ma być rekreacja zbiorowa. Z szerokim dostępem do brzegu jeziora dla wszystkich – wyjaśnia Przemysław Pniewski, przewodniczący Rady Miejskiej.
– Kontaktujemy się z rolnikami, od nich dowiadujemy się, gdzie mieszkają właściciele domków. Przeprowadziliśmy wizje na miejscu. Wysłaliśmy nakazy rozbiórki do 45 właścicieli domków – mówi Andrzej Przybylski, dyrektor Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego.
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?