MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Goło i wesoło

[email protected]
Lech znów rozczarował. Fot. T. Rytych
Lech znów rozczarował. Fot. T. Rytych
Lech w fatalnym stylu pożegnał się z pucharem Polski. Drugoligowa Ceramika Opoczno obnażyła wszystkie słabości poznaniaków. Choć Kolejorz nie zagrał w najmocniejszym składzie - zabrakło Waldemara Krygera, ...

Lech w fatalnym stylu pożegnał się z pucharem Polski.
Drugoligowa Ceramika Opoczno obnażyła wszystkie słabości poznaniaków.

Choć Kolejorz nie zagrał w najmocniejszym składzie - zabrakło Waldemara Krygera, Łukasza Madeja a Zbigniew Wójcik, Ryszard Remień i Piotr Jacek siedzieli na ławce rezerwowych - powinien sobie poradzić z drugoligowcami. Tym bardziej, że Ceramika wystawiła głębokie rezerwy. Jak stwierdził trener Bronisław Waligóra wielu jego piłkarzy po raz pierwszy grało przy stucznym oświetleniu.
A jednak Lech został w tym meczu ośmieszony, choć dla kilku zawodników miała to być okazja do rehabilitacji za fatalne występy w lidze. Niestety ich ,,popisy'' kwitowane były najczęściej gwizdami.

Tuż po ostatnim gwizdku arbitra wkroczył do szatni zdenerwowany prezes Radosław Majchrzak i z jego miny można było wnioskować, że z niektórymi piłkarzami klub pożegna się po zakończeniu rundy jesiennej.
Praktycznie od początku spotkania można było odnieść wrażenie, że gospodarzom nie zależy na dobrym wyniku. Już po 10 minutach zawodnicy Ceramki odkryli, iż król poprzedniego sezonu II ligi jest nagi i najprostszymi środkami przedostawali się pod bramkę Norberta Tyrajskiego. Lechici zlekceważyli groźny strzał głową Łochowskiego i po chwili było już 0:1.

Stali i patrzyli

Do centry z rzutu rożnego najwyżej wyskoczył Tomasz Feliksiak i głową zdobył gola. Piłkę odbił jeszcze Bosacki, ale nie zmienia to faktu, że cała poznańska obrona stała i tylko przyglądała się akcji gości.
Podrażniony Lech ruszył do ataku i cztery minuty później było już 1:1. Waldemar Przysiuda zagrał prostopadłą piłkę do Piotra Reissa i kapitan Lecha wreszcie wykorzystał sytuację sam na sam.

Później niewiele ciekawego działo się już na boisku. Lechici przegrywali nawet pojedynki biegowe, więc zniecierpliwienie na trybunach cały czas narastało. Publiczność ozywiła się dopiero tuż przed przerwą, kiedy to po udanej indywidualnej akcji Reissa nad bramką głową strzelił Przysiuda.

Pobiegł i strzelił

W 53 min Feliksiak po błędzie Bosackiego przejął piłkę niemal na linii środkowej boiska i popędził w kierunku bramki Lecha. Nikt nie był w stanie go dogonić. Pomocnik Ceramiki ładnie przerzucił piłkę nad wychodzącym z bramki Tyrajskim i było 1:2.

Lech przyspieszył dopiero w ostatnich 10 minutach. Najpierw po podaniu Piskuły w sytuacji sam na sam, w słupek trafił Czereszewski. Potem po podaniu Ślusarskiego oko w oko z bramkarzem Ceramki stanął Bugaj, ale z 5 metrów uderzył 5 metrów od bramki!

Kto potrafi to wykorzystać?

Bugaj miał jeszcze idealną sytuację na wyrównanie w 85 min, kiedy to po kolejnym dobrym zagraniu Ślusarskiego nie trafił z bliska w światło bramki.

- Gdybym dzisiaj zdjął dres to na pewno wykorzystałbym te sytuacje - mówił schodząc z boiska zdenerwowany Czesław Jakołcewicz. A obserwujący Lecha drugi trener Legii Dariusz Kubicki mógł na końcu swoich notatek narysować ładne słoneczko.

- Przewidywałem, że ten kto strzeli pierwszą bramkę odniesie zwycięstwo. Graliśmy cały czas z kontry i to przyniosło sukces - powiedział trener Ceramiki Bronisław Waligóra.

Lech Poznań - Ceramika Opoczno 1:2 (1:1)

Bramki: dla Lecha - Piotr Reiss (17), dla Ceramiki - Tomasz Feliksiak - dwie (14, 53).

Lech: Tyrajski - Michalski, Bosacki, Telichowski - Zawadzki, Piskuła, Czereszewski, Miklosik, Matlak (67-Drajer) - Reiss (46-
Bugaj), Przysiuda (74-Ślusarski)

Ceramika: Holewiński - Kośmicki, Włódarczyk, Janicki - Owczarek (61-Morawski), Kościukiewicz, Feliksiak (80-Preis), Bazler, Wachowicz - Łochowski, Sawicki.

Żółte kartki: Leszek Zawadzki (Lech), Hubert Kościukiewicz (Ceramika).

Sędziował Robert Werder (Warszawa). Widzów 5000.

Czesław Jakołcewicz
trener Lecha

Nie ma co komentować. Jaki to był mecz każdy widział. Jestem zaskoczony postawą swoich zawodników, brakiem zaangażowania i ambicji. Nie można nie wykorzystać takich sytuacji jakie mieli Czereszewski i Bugaj. Chciałbym przeprosić kibiców, którzy przybyli dzisiaj na stadion.

Zostało 3 000 biletów

Już tylko trzy tysiące biletów zostało na niedzielny mecz z Legią. Można je kupować dziś w godz. 14-18 w kasach przed stadionem przy ul. Bułgarskiej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto