Wydarzenia z pogrzebu pod Mieściskiem dla Jakuba Kryskowiaka były szokiem. – To, co się wydarzyło, przechodzi wszelkie ludzkie wyobrażenie... To była osoba zmarła, której zawsze należy się szacunek – przyznaje wstrząśnięty pan Jakub. Tym razem występował on w podwójnej roli. Nie tylko jako właściciel domu pogrzebowego, ale także jako członek rodziny.
- Chowaliśmy wujka mojej żony. Nie mogę tak pozostawić tej sprawy. To skandal. Tak nie można traktować nikogo zmarłego. Trzeba zrobić wszystko, aby podobna sytuacja się nie powtórzyła – przyznaje pan Jakub, który o zachowaniu miejscowego grabarza powiadomił już organy ścigania...
Więcej tylko w najnowszym wydaniu Tygodnika Wągrowieckiego!
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?