- Skierowaliśmy przeciwko mężczyźnie akt oskarżenia do sądu - informuje Renata Bocheńska-Bejnarowicz, prokurator rejonowa w Wągrowcu. Co ciekawe, mężczyzna mimo prokuratorskich zarzutów cały czas pracuje jako grabarz. O szokującym zachowaniu grabarza pisaliśmy jako pierwsi w lipcu. Wówczas to wydarzenia z pogrzebu były szokiem dla Jakuba Kryskowiaka, właściciela jednej z firm pogrzebowych.
– To, co się wydarzyło, przechodzi wszelkie ludzkie wyobrażenie... To była osoba zmarła, której zawsze należy się szacunek – przyznał wstrząśnięty pan Jakub. Tym razem występował on w podwójnej roli. Nie tylko jako właściciel domu pogrzebowego, ale także jako członek rodziny.
- Chowaliśmy wujka mojej żony. Nie mogę tak pozostawić tej sprawy. To skandal. Tak nie można traktować nikogo zmarłego. Trzeba zrobić wszystko, aby podobna sytuacja się nie powtórzyła – przyznaje pan Jakub, który o zachowaniu miejscowego grabarza powiadomił organy ścigania.Jak wynikało z relacji pana Jakuba, grabarz miał wykopać za mały grób. W momencie kiedy podczas opuszczania trumny ona zawisła w powietrzu, to miał on wskoczyć do... grobu i skakać po trumnie, aby opuściła się na dół. Gdy to nie pomagało, boki ziemi, stojąc na trumnie, miał próbować pościnać szpadlem.
Jak się okazuje, wydarzenie, które zszokowały pana Jakuba, w ocenie prokuratury były przestępstwem. Mężczyzna za swoje czyny odpowie przed sądem. Pierwsza rozprawa ma odbyć się już w styczniu.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?