MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Grali swoje

SZKI
Mariusz Fyrstenberg (z prawej) i Marcin Matkowski są już w ćwierćfinale Australian Open - Fot.W.Wylegalski
Mariusz Fyrstenberg (z prawej) i Marcin Matkowski są już w ćwierćfinale Australian Open - Fot.W.Wylegalski
Polscy debliści, Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski są już w ćwierćfinale Australian Open. - Czujemy się mocni i wierzymy, że uda nam się awansować dalej - deklarują nasi tenisiści.

Polscy debliści, Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski są już
w ćwierćfinale Australian Open. - Czujemy się mocni i wierzymy,
że uda nam się awansować dalej - deklarują nasi tenisiści.

W 1/8 finału Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski wyeliminowali 7:5, 7:5 rozstawionych z numerem piątym Francuza Fabrice’a Santoro oraz Nenada Zimonjica z Serbii i Czarnogóry i po raz pierwszy w karierze awansowali do ćwierćfinału turnieju Wielkiego Szlema.

Nerwowi rywale

- Nie mieliśmy nic do stracenia i graliśmy swoje, a u rywali było widać nerwowość, szczególnie w decydujących gemach - mówił Matkowski, który podczas ubiegłorocznego Roland Garros, grając z Niemcem Alexandrem Waske, wyeliminował Santoro i jego rodaka Michaela Llodrę w drugiej rundzie.
Awans do ćwierćfinału dał polskim tenisistom premię w wysokości 55 210 dolarów australijskich do podziału na parę. Teraz ich rywalami będą Australijczyk Ashley Fisher (59. w deblowym rankingu ATP) i Amerykanin Justin Gimelstob (78.).
- Na pewno po trzech wygranych meczach i zwycięstwach nad dwoma dobrymi deblami czujemy się mocni, ale czeka nas trudny pojedynek. Mocniejszym punktem tej pary jest Gimelstob. Jeśli chodzi o siłę gry, to Fisher jest od niego trochę słabszy - analizował możliwości rywali Fyrstenberg.
To nie koniec polskich akcentów na kortach Australian Open. Wczoraj Grzegorz Panfil awansował do drugiej rundy turnieju juniorów, a pokonał 3:6, 6:3, 6:2 rozstawionego z dwójką Szwajcara Robina Roshardta. Kolejnym rywalem Polaka będzie Czech Martin Kamenik.

Półtora seta Hingis

W rywalizacji kobiet w ćwierćfinale jest już Martina Hingis. Trzykrotna triumfatorka turnieju (z lat 1997-99) pokonała 6:1, 7:6 (10-8) Australijkę Samanthę Stosur. - Cały czas grałam bardzo dobrze, a dokładnie przez półtora seta. Teraz jak na to wszystko patrzę, to bardzo się cieszę, że udało mi się skończyć mecz w dwóch partiach - zwierzała się Szwajcarka.
W ćwierćfinale startująca w Melbourne z ,,dziką kartą” Hingis zmierzy się z obecną wiceliderką rankingu WTA, Kim Clijsters. Belgijka wygrała w czwartej rundzie 7:6 (7-5), 6:4 z Włoszką, Francescą Schiavone (nr 15.). W drugiej parze 1/4 finału znalazły się Francuzka, Amelie Mauresmo i Szwajcarka, Patty Schnyder.

Federer w tarapatach

W sporych tarapatach był wczoraj Roger Federer. Szwajcar, najwyżej rozstawiony w imprezie, w pięciu setach pokonał Niemca, Tommy’ego Haasa 6:4, 6:0, 3:6, 4:6, 6:2. Było to trzecie spotkanie tych tenisistów w styczniu, bowiem Federer łatwo pokonał Niemca w półfinale turnieju ATP w Dausze, a następnie przegrał
z nim w pierwszej rundzie pokazowego turnieju Kooyong Classic. - Cieszę się, że ten mecz trwał pięć setów, bo lubię, kiedy przeciwnik stawia mi duży opór. Takie mecze doskonale mobilizują do jeszcze lepszej gry - stwierdził Federer, triumfator Australian Open sprzed dwóch lat.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

echodnia.eu Pożegnanie Pawła Paczkowskiego z Industrii Kielce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto