MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

GROCLIN - My też mamy spore ambicje

Rozmawiał: Grzegorz SZKIŁĄDŹ
Rozmowa z Mariuszem Mowlikiem Zdecydował się pan przenieść z Lecha Poznań do Groclinu. Jak się pan czuje w nowym otoczeniu? – Nie mam żadnych problemów z aklimatyzacją, ponieważ większość kolegów znam z ...

Rozmowa z Mariuszem Mowlikiem

Zdecydował się pan przenieść z Lecha Poznań do Groclinu. Jak się pan czuje w nowym otoczeniu?

– Nie mam żadnych problemów z aklimatyzacją, ponieważ większość kolegów znam z występów na ligowych boiskach i z kadry młodzieżowej, a z Bartkiem Ślusarskim razem graliśmy w Kolejorzu. Na razie wszystko przebiega taj jak należy.

Dlaczego nie doszedł pan do porozumienia z nowym Lechem?

– Od razu muszę zaznaczyć, że sprawy finansowe nie były głównym problemem, jednak nie zamierzam już do tego wracać. Temat został zamknięty i teraz gram w Grodzisku. Groclin złożył mi konkretną propozycję i zdecydowałem, że tutaj mam większe szanse na występy w pierwszym składzie.

Ale w przyszłym sezonie w Lechu zabraknie Jarosława Bieniuka, Piotra Dziewickiego, Zbigniewa Wójcika i Andersona, czyli podstawowych środkowych obrońców. Nie chciał pan spróbować powalczyć o miejsce w drużynie?

– Myślałem o tym, ale zdecydowałem związać moją przyszłość z Groclinem. Co prawda miałem sporo propozycji z kraju i zagranicy, ale oferta z Grodziska była najlepsza. A o brak defensywnych graczy w Lechu bym się nie martwił. Trener Franciszek Smuda na pewno ściągnie do zespołu nowych zawodników.

Myśli pan, że już w pierwszym sezonie nowy Kolejorz będzie walczył o najwyższe cele w lidze?

– Nie wiem, ale szczerze im tego życzę. Lech to mój ukochany klub, w którym spędziłem mnóstwo czasu i zawsze będę wracał do mojej przygody z Kolejorzem z sentymentem.

W takim razie na co stać Groclin w nowych rozgrywkach?

– Drużyna jest w trakcie przebudowy. Mamy wielu bardzo utalentowanych piłkarzy, a klub stara się cały czas o wzmocnienia. Wierzę, że będziemy w stanie zająć o wiele lepsze miejsce niż w poprzednim sezonie. Wiadomo, że prezes Zbigniew Drzymała ma wielkie ambicje i nie zadowoli się miejscem w środku stawki. My myślimy podobnie.

W Lechu nie ukrywał pan, że nie jest ulubieńcem Czesława Michniewicza. Jak wygląda współpraca z Wernerem Liczką?

– Z trenerem Michniewiczem zawsze miałem dobre kontakty, a jedna moja wypowiedź dla telewizji została niepotrzebnie rozdmuchana. Póki co ze szkoleniowcem Groclinu moje relacje też są poprawne. Muszę przyznać, że zajęcia u Liczki są bardzo ciężkie i trener ostro daje nam w kość. Miejmy nadzieję, że to przyniesie skutek w trakcie sezonu.

W pierwszym meczu sparingowym z Legią Warszawa wyszedł pan na boisko dopiero po przerwie.

– Dla mnie najważniejsze będzie to, żeby znaleźć się w pierwszym składzie w meczach ligowych. Natomiast do spotkań kontrolnych nie przywiązuję większej wagi. Wiadomo, że jest to czas testowania zawodników.

Kibice piłki nożnej nie żyją jeszcze nowym sezonem Orange Ekstraklasy, ale trwającymi mistrzostwami świata. Rozczarowała pana postawa reprezentacji Polski?

– Na pewno zagraliśmy poniżej oczekiwań. Nadzieje były o wiele większe i wszyscy myśleli o wyjściu z grupy. Nie udało się, ale taki jest sport.

Zaczęła się ogólnonarodowa dyskusja, czy Paweł Janas powinien odejść. Jakie jest pana zdanie?

– Nieudany start na mundialu to nie jest tylko i wyłącznie wina selekcjonera. Wiadomo, że teraz zaczęło się szukanie winnych i najłatwiej jest wskazać na Janasa. Jednak w polskiej piłce wiele rzeczy jest chorych i najpierw trzeba się zastanowić, jak je uzdrowić, a nie zwalać odpowiedzialność na trenera.

Kto zdobędzie mistrzostwo świata na niemieckich boiskach?

– Najlepsze wrażenie pozostawiła Argentyna i ten zespół typuję do gry w wielkim finale. Na razie poniżej oczekiwań spisuje się Brazylia, ale trzeba pamiętać, że ten zespół ma ogromny potencjał. Po cichu liczę też na Anglię, która póki co także rozczarowuje. Jednak w futbolu chodzi o to, żeby wygrywać, a to wychodzi im znakomicie. W walce o półfinał zmierzą się z wykartkowaną Portugalią i mają ogromną szansę na udany rewanż za ćwierćfinał Euro 2004.

Gra którego z obrońców zrobiła na panu największe wrażenie?

– Zawsze bardzo imponowała mi postawa Fabio Cannavaro i nie zawiódł mnie swoją grą. Z bocznych defensorów podoba mi się Philipp Lahm z reprezentacji Niemiec. Świetnie pracuje w obronie, a także znakomicie podłącza się do akcji ofensywnych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto