2,5 tysiąca kibiców obejrzało w Koźminie Wielkopolskim mecz na szczycie grupy południowej IV ligi.
Spotkanie nie było wielkim widowiskiem głównie za sprawą gospodarzy, którzy stawili nieoczekiwanie słaby opór ofensywnie nastawionym jarocinianom. Na boisku rządziło trio: Piotr Skokowski - Jacek Pacyński - Michał Wiśniewski, które nie dawało wytchnienia Jarosławowi Reyerowi i obrońcom Białego Orła.
Jarota miał ogromną przewagę szczególnie w pierwszej części. Już w 9 minucie Jacek Pacyński powinien zdobyć gola, ale w ostatniej chwili Tomasz Feldmann wybił piłkę na róg. Pięć minut później celnie uderzył Wiśniewski, ale tym razem na drodze futbolówki zmierzającej do siatki stanął Maciej Grześkowiak. Jednak w 20 minucie napastnik Jaroty dobrze przymierzył, przelobował Reyera i goście objęli prowadzenie. Asystę zaliczył Pacyński. W 38. minucie miejscowi mieli wreszcie bramkową sytuację, ale po wrzutce w pole karne i strzale w poprzeczkę arbiter przerwał grę, odgwizdując faul na Bachorzu. W rewanżu po strzale Skokowskiego piłka otarła się o ręce Reyera i trafiła w słupek.
Po przerwie miejscową ekipę ożywiło wejście Grzegorza Gmerka. Spokojniej było też w linii obronnej wzmocnionej przez Dariusza Maciejewskiego. W 57. minucie mógł być remis, ale Bachorz z trudem obronił strzał Roberta Nowakowskiego z 17. 10 minut potem Pacyński był bliski trafienia do pustej bramki, ale kąt strzału był zbyt ostry. Kilka minut przed końcem z daleka uderzył Pawlak, ale piłkę z bramki wybił Nowakowski. W 90. minucie marzenia gospodarzy o remisie rozwiał Pacyński, który trafił do siatki po dobrym podaniu Wiśniewskiego.
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.221.5/images/video_restrictions/0.webp)
Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?