Nadal zazdrościmy im stylu życia, pożądamy ich pałaców w Malibu i z zapartym tchem śledzimy ich romanse, ale z hollywoodzkich badań wpływów kasowych wyłania się nowa fabuła: nadchodzi śmierć gwiazdy filmowej.
W ubiegły weekend dwoje tytanów amerykańskiego przemysłu filmowego - Tom Hanks i Julia Roberts - wystąpiło w produkcji "Larry Crowne", opowieści o miłosnej przygodzie pary w średnim wieku umieszczonej na tle recesji. Komedia romantyczna, która w założeniu miała krzepić serca, spowodowała, że szefowie studia filmowego leją łzy do szklanek z martini.
Były wszystkie składniki przeboju kasowego: premiera w długi weekend przed 4 lipca plus dwójka bardzo znanych aktorów, z których oboje mogą się pochwalić całym katalogiem finansowych hitów, ale recenzje były chłodne, a publiczność mało entuzjastyczna.
Film, którego nakręcenie kosztowało 30 mln dol., jest pod kreską.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?