Od jakiegoś czasu intensywnie zastanawiałam się nad tym dlaczego Poznań nie chce postawić na kulturę, promując się jako miasto biznesu i co najwyżej sportu. No, ewentualnie festiwalu Malta. A przecież kultura to także inwestycja, tyle że niematerialna, a stawiając na nią można zyskać naprawdę wiele - czego przykładem może być Wrocław.
W odpowiedzi na to pojawił się festiwal Made In Poznan - połączone siły środowisk twórczych (wymieniać ich tu niepodobna), chcących przeciwstawić się takiemu wizerunkowi Poznania. Środowiska te proponują nam trzydziestodniową, skondensowaną ofertę kulturalną - od projekcji filmowych i wystaw, poprzez propozycje teatralne, liczne koncerty, aż po warsztaty komiksowe, wykłady i dyskusje oraz happeningi (jak np. marsz radości), dla osób ceniących interakcje. To znakomita propozycja na początek wiosny - istna kulturalna bomba witaminowa.
Szczegółowy program i mapa miejsc festiwalowych dostępna jest na stronie www.madeinpoznan.org
codzienne wieści z frontu przekazuje też Radio Afera.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?