Hipermarket prawem kaduka

Kupcy i radni twierdzą, że urzędnicy zachowują się tak, jakby byli stroną w sprawie, którą mają rozstrzygnąć – zainteresowani są zastąpieniem sklepu TTW przez hipermarket.

Tzw. ustawa marketowa obliguje samorządy do zbadania wpływu projektowanego hipermarketu na gospodarkę, rynek pracy, komunikację, ekologię. Wszystko tymczasem wskazuje, przy ul. Serbskiej taki obiekt wkrótce się otworzy. Kaufland, prowadzący sieć hipermarketów, kupił sklep TTW Dom i Ogród.

Sami przeciwnicy?

Kupcy boją się, że pójdą na bruk. Wioletta Kowalińska, właścicielka dwóch sklepów spożywczych zgromadziła dokumentację sprawy. Z pism urzędowych wyłania się dziwny obraz urzędniczej drogi, która jej zdaniem prowadzi do otwarcia hipermarketu. – W kwietniu i maju pytałam władze miasta, czy to prawda, że zamiast TTW powstanie hipermarket. Zapewniali, że nic nie wiedzą – mówi Wioletta Kowalińska.
Na wszelki wypadek kupcy zwrócili się do radnych. Interpelacje w czerwcu złożyli Krzysztof Mączkowski i Dariusz Lipiński. Otrzymali odpowiedź wymijającą. Jak się potem okazało, już 15 maja Wydział Urbanistyki wydał bezprecedensową decyzję, a właściwie trzy decyzje za jednym zamachem: zatwierdził projekt przebudowy sklepu typu „dom i ogród” w hipermarket, udzielił pozwolenia na budowę, dał zgodę na zmianę użytkowania sklepu. Adresatem była firma Polimar 9. Tylko wtajemniczeni wiedzieli na tym etapie, że stoi za nią sieć Kaufland.

Urzędnik potrafi

– Decyzję wydano w ekspresowym czasie. Odliczając długi weekend – w dwa tygodnie. Niesłychane tempo jak na ten wydział – zwraca uwagę W. Kowalińska. – Tak szybkim urzędnikiem był Mariusz May. Nie powinien prowadzić sprawy, bo jest bratem wiceprezydenta Jacka, którego podpis figuruje pod aktem przekazującym grunt firmie TTW.
Władze miasta twierdzą, że zgoda na zmianę użytkowania była błędem urzędnika. – Michał Parysek z Zarządu Miasta rzeczywiście nie wiedział, co wyprawiają jego urzędnicy, potem próbował ratować sytuację – twierdzi Dariusz Lipiński, ówczesny przewodniczący, obecnie wiceprzewodniczący Rady Miasta. Wydanie trzech decyzji w jednym dokumencie było błędem. Po kilku miesiącach decyzja została zmieniona. Nie mówi się już o zmianie sposobu użytkowania.
D. Lipiński nie ma wątpliwości: – Jest to próba sprytnego obejścia ustawy – podkreśla. – Firma TTW otrzymała decyzję o warunkach zabudowy, w której mowa była o sklepie typu dom i ogród. Teraz ktoś inny na tej podstawie miałby prowadzić market spożywczy? – pyta. Krzysztof Urbaniak, dyrektor Wydziału Urbanistyki i Architektury zapewnia, że nie można było postąpić inaczej. – Decyzja ciągle obowiązuje. Przepisy budowlane nie mówią, jakimi artykułami się handluje – mówi. – Ustawa marketowa nie ma tu zastosowania.

To nie koniec?

Co na to Jerzy Stępień, nowy zastępca prezydenta Poznania?. – Badam sprawę. Powoli wyrabiam sobie pogląd. Wiem już, że decyzje podejmowano w zastanawiający sposób – twierdzi. Zdaniem W. Kowalińskiej powinien zbadać, jak to się stało, że wniosek o zgodę na przebudowę sklepu złożyła firma Arcada, a decyzję przyznano firmie Polimar 9.
Kupcy chcieli być stroną w postępowaniu administracyjnym. Samorząd odmówił, ale wojewoda nakazał wznowić postępowanie z ich udziałem. Robót budowlanych jednak nie wstrzymano. – Władze miasta narażają podatnika na koszty. Co się stanie, gdy okaże się, że roboty są wykonywane bezprawnie? – docieka W. Kowalińska. Krzysztof Urbaniak twierdzi, że nie miał prawa wstrzymania robót.