Horowitz o montowaniu zdjęć bez komputera

Najbardziej charakterystyczne fotografie Ryszarda Horowitza to obrazy z pogranicza jawy i snu. Fotograf zasłynął z niespotykanych połączenia rekwizytów i modeli, baśniowych scenerii, uchwycenia chwil, które wydawać by się mogło trwają ułamek sekundy.

Fotografie te, chociaż wyglądają bardzo współcześnie, powstawały ponad 20 lat temu, kiedy cyfrowa obróbka obrazu właściwie nie istniała, a efekty i fotomontaże, które dziś możemy uzyskać w kilka minut przy pomocy programów komputerowych, wymagały od autora żmudnych godzin pracy.

Zdjęcia Horowitza nabierają zupełnie innej wagi, gdy uświadomimy sobie, że wszystkie efekty, które możemy na nich podziwiać, fotograf uzyskał dzięki własnej wyobraźni i dokładnym przemyśleniu każdego kadru.

Fotografie Horowitza od początku jego kariery zdecydowanie wyróżniały się na tle innych prac współczesnych mu artystów. Udało mu się stworzyć prace zupełnie inne, od tego, do czego przywykli do tej pory odbiorcy. Jego prace epatują humorem, w każdej znajdziemy także element zaskoczenia. Wszystko to udało się artyście uzyskać przy bardzo prostych technicznie środkach. I chociaż wydaje się to dziś niemożliwe - bez użycia do tego komputera.

- Zdarzało się, że gdy pokazywałem komuś moje prace z tamtych lat, słyszałem, że to kłamstwo – mówi Horowitz. – Kiedyś rozmawiałem z fotografem, który zapewniał mnie, że nie można uzyskać takich efektów przy pomocy jedynie zwykłego aparatu.

Surrealistyczne obrazy nie bez powodu przyniosły fotografowi tytuł prekursora komputerowego przetwarzania obrazu. Sam autor nie stara się porównywać fotografii cyfrowej i analogowej.

- Fotografia jest dla mnie czymś zupełnie naturalnym – mówił Horowitz podczas spotkania w Wyższej Szkole Nauk Humanistycznych i Dziennikarstwa w Poznaniu. – To najbardziej naturalny środek przekazu. Rezultat fotografowania jest uzależniony od autora, bez względu na rodzaj fotografii i należy się do tego przyzwyczaić.

Kim jest więc fotokompozytor?
- Kompozytor muzyki składa niezależne dźwięki w piękną melodię – mówi Horowitz. – Fotokompozytor to fotograf, który składa niezależne od siebie obrazy w fotografię – wyjaśnia Ryszard Horowitz.

Kto przegapił wtorkowe spotkanie z Horowitzem, będzie mógł posłuchać jego wykładu także w środę. Artysta będzie gościł na Wydziale Architektury Politechniki Poznańskiej przy ul. Nieszawskiej (sala A).