Horrendalne opłaty za wywóz śmieci w Wielkopolsce. Związki nie wszystkim się opłaciły. "Koszty są większe i zapewne taniej nie będzie"

Gminy przejęły obowiązek organizacji wywozu odpadów, aby śmieci wszystkich mieszkańców były odbierane i ukrócić proceder nielegalnego pozbywania się ich w lasach, na nielegalnych składowiskach, czy palenia nimi w piecach. To one także pobierają za to opłaty. W ten sposób to gminy przejęły kontrolę nad rynkiem wywozu odpadów, wybierając firmy wywożące odpady w przetargu.

Dodatkowo ustawa miała zachęcać do segregowania śmieci, aby móc je ponownie wykorzystywać. Później zmieniło się to w obowiązek, którego niespełnianie słono kosztuje – gminy żądają często dwukrotności stawki za odbiór nieposegregowanych odpadów.

Wiele samorządów przystąpiło do związków międzygminnych, których zadaniem było przetwarzanie odpadów i zarządzały one regionalnymi instalacjami przetwarzania odpadów, gdzie gminy obowiązkowo musiały swoje odpady zwozić. Często to także one ogłaszały rozstrzygały przetargi na odbiór i wywóz odpadów. Tak było między innymi w przypadku Związku Międzygminnego Gospodarowanie Odpadami Aglomeracji Poznańskiej (GOAP).

Na terenie Poznania i okolic działał do końca 2021 roku ZM GOAP. Związek ten odpowiadał za wywóz odpadów w Poznaniu i ośmiu podpoznańskich gminach. Po licznych problemach z wywozem śmieci w Poznaniu, gdzie większą część miasta obsługiwało konsorcjum firm, na czele którego stał hiszpański FB Serwis, w przetargu na kolejny okres wystartowało konsorcjum lokalnych firm, na czele którego stanął Remondis.

Czytaj także: Ceny za wywóz śmieci w Poznaniu mogły być zawyżone? Posypały się gigantyczne kary, m.in. dla Remondis. W tle zmowa przetargowa

Konsorcjum wygrało przetarg na odbiór i wywóz śmieci, co miało wykonywać od 2018 do 2022 roku. Jak informuje rzecznik prasowy Remondis Sp. z o.o., kontrakt został skrócony i zakończony do dnia 31 sierpnia 2020 roku. Kilka dni temu Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wydał decyzję o ukaraniu firm wchodzących w skład konsorcjum, stwierdzając, że było ono tak zwaną zmową przetargową. Dochodzi do niej, kiedy dane zamówienie firmy będące w konsorcjum mogłyby wykonać samodzielnie lub w mniejszą liczbę podmiotów.

Z takim stanowiskiem urzędu nie zgodziły się ukarane firmy, które złożyły odwołanie od decyzji do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. - Zawiązanie konsorcjum sprostało wysokim wymaganiom określonym warunkami zamówienia na odbiór, transport i zagospodarowanie odpadów komunalnych, a poziom zaoferowanych za świadczone usługi cen był jednym z najniższych w kraju. Fakt ten przełożył się bezpośrednio na wysokość opłat pobieranych od mieszkańców przez Biuro Z.M. „GOAP” - stwierdził w oświadczeniu Piotr Tokarski, rzecznik prasowy spółki Remondis.

Od 2021 roku w Poznaniu nastąpiła dość znacząca podwyżka cen wywozu, która wzrosła z 14 do 25 złotych od osoby mieszkającej w budynku wielorodzinnym. Mieszkańcy domów zamiast 16 zł, płacą do dziś 28 zł od osoby. Tłumaczone one były rosnącymi kosztami utrzymania, większą ilością odpadów do przetworzenia i kosztami dostosowania do wymogów prawnych.

Kilka miesięcy później Poznań zdecydował o wystąpieniu z GOAP, co było argumentowane dysproporcjami co do udziału w systemie poszczególnych gmin.

- Sprostanie oczekiwaniom wszystkich gmin członkowskich jest praktycznie niemożliwe. Zróżnicowanie urbanistyczne oraz odległość od instalacji (np. biokompostowni czy spalarni) powoduje różnice w kosztach zagospodarowania odpadów. W efekcie wszyscy mieszkańcy płacili tyle samo, choć w praktyce koszty jednostkowe w ujęciu pojedynczej gminy mogłyby być różne

- wyjaśnia Katarzyna Kruszka-Pytlik, dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej UMP, która podkreśla że dzięki tej decyzji miasto mogło utrzymać stawki opłat za odpady na dotychczasowym poziomie.

Na likwidacji GOAP-u straciło część podpoznańskich gmin. - Obecnie wywozem śmieci zajmuje się nasza spółka komunalna. Kiedy jeszcze byliśmy w GOAP, te stawki były u nas niższe niż w okolicznych gminach. Teraz są one porównywalne - mówi burmistrz Obornik Tomasz Szrama. Obecnie mieszkańcy miasta i gminy płacą 28 zł od osoby.

Czytaj też: Najtańsze ogródki działkowe w Poznaniu na sprzedaż. To idealny moment na zakup działki! Ile kosztują i jak wyglądają?

Innym związkiem międzygminnym, który działa do dziś jest Związek Międzygminny “Centrum Zagospodarowania Odpadów - SELEKT”. Skupia ono 19 gmin i miast na południe i zachód od Poznania.

- Nie mamy problemów z ofertami podczas rozstrzygania przetargów. Tam, gdzie gminy same ogłaszały przetargi niejednokrotnie nie było chętnych do świadczenia usług. W ostatnich naszych przetargach była bardzo duża konkurencja. Łącznie dla 19 gmin wpłynęły 83 oferty. Były sektory, gdzie było po 6-8 ofert, ale i był sektor, gdzie wpłynęła jedna oferta

- obrazuje sytuację rynku Dorota Lew-Pilarska, Przewodnicząca Zarządu ZM CZO SELEKT.

- Stawka opłaty jaką płacą mieszkańcy to składowa kosztów związanych ze zbiórką i transportem oraz zagospodarowaniem odpadów. Te ceny kształtuje rynek i sytuacja gospodarcza na świecie i nie mamy na to wpływu. Z roku na rok koszty są większe i zapewne taniej nie będzie - dodaje Lew-Pilarska. Obecnie stawka za wywóz i utylizację odpadów na terenie związku, do którego nalezą między innymi Buk, Stęszew, Kościan, Czempiń czy Grodzisk Wielkopolski wynosi 35 zł. Jak podkreśla przewodnicząca zarządu, ta kwota w pełni pokrywa koszt utrzymania systemu.

- Ta ustawa wpłynęła na nas tak samo, jak w pozostałych gminach. Obowiązek segregacji spowodował załamanie rynku surowców wtórnych. Ceny surowców wtórnych spadły i trzeba było płacić za ich przetworzenie, dlatego wywóz śmieci zdrożał

- mówi burmistrz Kórnika Przemysław Pacholski. - Od 2012 wprowadziliśmy segregację odpadów i to wpłynęło na znaczący wzrost kosztów. Czekamy na ustawę, która wprowadzi system kaucyjny na butelki pet, bo to wpłynie pozytywnie na wielkość kosztów - dodaje.

Obecnie mieszkańcy Kórnika płacą za wywóz śmieci 30 złotych od osoby.

- Gmina dopłaca do systemu od samego początku. Najwięcej dopłacaliśmy podczas lockdownu, kiedy było bardzo dużo odpadów także ze względu na remonty. Teraz to się stabilizuje

– dodaje Przemysław Pacholski.

Zobacz też: Poznańskie Malediwy zmorą okolicznych mieszkańców. Klub na Fali w Poznaniu powróci?

- Przed zmianą przepisów mieszkańcy płacili firmom tylko za odbiór odpadów, a potem one robiły z nimi co chciały. Teraz są one własnością gminy i to one odpowiadają nie tylko za odbiór, ale także za zagospodarowanie tych odpadów - stwierdza Paweł Adamów, wiceprezydent Konina. Jak podkreśla, koszty zagospodarowania śmieci zgodnie z prawem od lat rosły i dlatego rosły także opłaty, jakie ponoszą mieszkańcy.

W Koninie obecnie mieszkańcy płacą 24 zł od osoby miesięcznie.

- Jest to jedna z niższych stawek w regionie, ponieważ posiadamy własną spalarnię śmieci, która produkuje prąd i ciepło, na którym miasto zarabia

– dodaje Paweł Adamów. W jego ocenie takie instalacje w miastach powyżej 50 tys. Mieszkańców to remedium na rosnące koszty zagospodarowania odpadów.

Obserwuj nas także na Google News

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]