Najgorszym obecnie komunikacyjnym wąskim gardłem Poznania jest fragment trasy krajowej nr 2 – ul. Lechicka od mostu Lecha do ul. Umultowskiej, a zwłaszcza do ul. Naramowickiej. Samochody jadące tranzytem przez Poznań stoją tam w długich kolejkach. Wśród nich duża część to potężne ciężarówki, wysyłające w powietrze kłęby spalin.
– Nie ma widoków na poprawę tej sytuacji bez dobudowania dodatkowego pasa ruchu w każdym kierunku – twierdzi Jacek Tomaszewski, miejski inżynier ruchu. – Sterowaniem ruchu nic się nie zrobi.
Od kilku lat kierowcy, zwłaszcza mieszkańcy osiedla Wilczy Młyn domagają się dobudowania pasa ruchu dla skręcających z ul. Lechickiej w ul. Naramowicką w prawo. Podobno nie ma to sensu przed kompleksową przebudową całego skrzyżowania i poszerzeniem jezdni. Na inwestycję tę się jednak nie zanosi, podobno występują kłopoty z wykupem gruntów. Kierowcy skracają więc sobie drogę nie utwardzonym poboczem. Dzieje się to na oczach kierowców zagranicznych.
Gala Mistrzowie Motoryzacji 2024
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?