Dziewięć punktów, jakie zdobyli tej wiosny podopieczni trenera Bogusława Baniaka, jak na razie pozwoliło opuścić strefę spadkową, jednak przewaga poznańskiej drużyny nad rywalami nadal jest niewielka (tylko trzy punkty). Należy jednak zauważyć, że postawa zielonych na boisku daje nadzieję na kolejne zwycięstwa. Dużej determinacji i zaangażowania poznaniakom mogliby pozazdrościć nie tylko pierwszoligowi przeciwnicy. Niedzielny mecz z Katowicami okazał się dla Warty bardzo trudny, ale nawet w takiej sytuacji gospodarze potrafili zadać decydujący cios.
Nie ulega wątpliwości, że gracze Baniaka dominowali na boisku w pierwszej części pojedynku. Wiele akcji ofensywnych prowadzonych było z dużym rozmachem, szkoda jednak, że zieloni wykorzystali tylko jedną, kiedy po podaniu głównego reżysera zespołu Piotra Reissa znakomicie zachował się Michał Ciarkowski i nie dał żadnych szans bramkarzowi Jackowi Gorczycy.
Po przerwie katowiczanie uporządkowali grę i to oni długimi momentami mieli przewagę. Na bramkę Warty ciągnęły kolejne ataki, ale na szczęście defensorzy zielonych grali tego dnia uważnie. Aż w końcu w 70. minucie nie upilnowali Tomasza Hołoty, który wykorzystał dobre podanie Janusza Dziedzica i pokonał Andrzeja Bledzewskiego.
Po zdobyciu wyrównania goście wcale nie zamierzali oddawać pola podopiecznym trenera Baniaka. Ale ostatnie słowo należało tego dnia do poznaniaków. Mimo sporego ubytku sił i twardej walki, zawodnicy Warty za wszelką cenę dążyli do zdobycia zwycięskiego gola. W ostatnim fragmencie meczu szkoleniowiec zielonych dokonał trzech zmian i na boisku pojawili się Maciej Scherfchen, Łukasz Białożyt i Paweł Iwanicki. Szczególnie udana była roszada Iwanickiego z Zakrzewskim, gdzie popularny "Ajwen" ugasił niebezpieczny pożar i w pięknym stylu zdobył drugiego gola. Iwanicki mimo trudnej sytuacji w polu karnym, potrafił ograć rywali i spokojnie trafił do siatki. Radość na boisku i na trybunach była w tym momencie ogromna.
Przyznać należy, że zieloni zasłużyli na wygraną, co po meczu potwierdził nawet trener Katowic Wojciech Stawowy. Gracze Warty pokazali na boisku ogromne zaangażowanie oraz wolę walki, które to elementy poparli dużymi umiejętnościami piłkarskimi, co w efekcie dało im sukces.
Czytaj także: Tłumy na Warcie Poznań. Zobacz zdjęcia
Warta Poznań - GKS Katowice 2:1 (1:0)
Bramki: Ciarkowski (24), Iwanicki (86) - Hołota (24)
Warta: Bledzewski - Kieruzel, Bartkowiak, Jasiński, Kosznik - Ngamayama, Marciniak (72. Scherfchen) - Gajtkowski, Reiss, Ciarkowski (76. Białożyt) - Zakrzewski (84. Iwanicki).
GKS: Gorczyca - Olkowski, Szala, Kowalczyk, Sokołowski - Karwan, Hołota, Pitry, Cholerzyński, Chwalibogowski (68. Mazurkiewicz) - Sadowski (46. Dziedzic).
Sędziował: Piotr Siedlecki (Legionowo).
Widzów: 17 000.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?