II Memoriał Jacka Ponickiego

Dogrywki były potrzebne do rozstrzygnięcia pierwszych meczów II Memoriału Jacka Ponieckiego.

Trener ,,stalówki'' Andrzej Kowalczyk potraktował to spotkanie jako swoisty poligon doświadczalny. Do Ostrowa w ostatnich dniach trafiło aż trzech nowych Litwinów - Minaugas Budzinauskas, Tauras Stumbrys, Gintaras Stulga oraz Rosjanina Eduard Sobcokow. Tuż przed przerwą ostrowscy działacze wkroczyli do ,,Areny'' z mało znanym Rosjaninem Olegiem Afetovem, którego przywieźli prosto z lotniska.

On jednak zagra dopiero dzisiaj. Trudno mi coś powiedzieć na temat gry tych zawodników. Poczekajmy jeszcze na następne spotkania - mówił już po meczu Kowalczyk. Przez ostatnie trzy lata byłem rozpieszczany przez Zorana Sretenovicia i ciężko mi teraz znaleźć prawdziwą ,,jedynkę'' - dodał.

Faktycznie zespołowi Stali brakowało drygenta. W tej roli próbowany był Stumbrys, ale nie do końca potrafił wywiązać się z powierzonych zadań. W końcówce meczu zresztą opuścił parkiet za pięć przewinień. Z powodu kontuzji w ostrowskiej ekipie nie mogli natomiast zagrać Amerykanin Marcus Williams oraz Jacek Krzykała.

Mecz był bardzo chaotyczny i forma niektórych graczy pozostawiała wiele do życzenia. Przez 40 minut prowadzenie przechodziło z rąk do rąk, ale w 38 min. Stal już wygrywała 61:56 i wydawało się że losy spotkania są przesądzone. Na trzy sekundy przed końcem Andriej Krivonos doprowadził do dogrywki. W doliczonym czasie gry sporo było nerwowości spowodowaną po części błędami sędziów i niesprawnym zegarem. Ostatecznie ostrowianie wygrali jednym punktem.

W meczu grupy 1 także potrzebna była dogrywka. Dość nieoczekiwanie Spójnia pokonała Prokom Trefl 102:96.
Dzisiaj Stal zagra o godz. 11.30 z Notecią, a sparingowy mecz z Prokomem odbędzie się o godz. 19.15 na sali przy ul. Chwiałkowskiego. Ostrowianie będą również rywalem Zeptera Śląska Wrocław, a to spotkanie odbędzie się w niedzielę o godz. 18.00 (a nie jak planowano o godz. 16.00).