Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Im lepiej tym gorzej

Monika KACZYŃSKA
opr. P. Tomaszewski
opr. P. Tomaszewski
Pod koniec ubiegłego tygodnia cena euro spadła poniżej 4 zł. To tylko pozornie dobra wiadomość. Mocna złotówka najbardziej niepokoi eksporterów. Kilka tygodni temu na łeb na szyję spadł kurs dolara, teraz ...

Pod koniec ubiegłego tygodnia cena euro spadła poniżej 4 zł. To tylko pozornie dobra wiadomość. Mocna złotówka najbardziej niepokoi eksporterów.

Kilka tygodni temu na łeb na szyję spadł kurs dolara, teraz bardzo wyraźnie obniżył się kurs euro. Jak zwykle w takich sytuacjach zdania ekonomistów są podzielone. Jedni uważają. że mocna złotówka to atut, inni sądzą, że silna waluta krajowa może zagrozić polskiej gospodarce.
Na ile wahania kursowe mogą być odczuwalne dla przeciętnego Kowalskiego? W krótkiej perspektywie zapewne wcale. Czy skutki spadku wartości dolara i euro będą sięgały dalej? Dziś trudno przewidzieć. Przedsiębiorcy liczą na interwencję Rady Polityki Pieniężnej.

- Ze spadku ceny euro na pewno cieszą się ci, którzy mają jeszcze kredyty w tej walucie oraz we frankach szwajcarskich -najpopularniejszej obcej walucie, w której Polacy zaciągają kredyty. – mówi Maciej Kossowski doradcza finansowy z Expandera – niezależnej firmy oferującej m.in kredyty hipoteczne 20 banków. – W skali makro skutki spadku kursu euro są raczej negatywne.

Kto na tym zarobi?

Teoretycznie sprawa jest prosta. Na niskim kursie walut zagranicznych zyskują importerzy, tracą eksporterzy. Dotyczy to zarówno tych, którzy sprowadzają, bądź sprzedają za granicę wyroby gotowe, jak i półprodukty czy komponenty.

Polscy producenci konkurują na rynkach zagranicznych w większości przypadków ceną. Gdy kurs walut zagranicznych spada, by pokryć choćby koszty produkcji, nie mówiąc już o zysku, muszą cenę podnieść. To jednak oznacza, przynajmniej w pewnym stopniu, utratę konkurencyjności. Jeśli cen nie podniosą, eksport przestaje być opłacalny, co pogłębia deficyt w handlu zagranicznym.
Z umocnienia złotego cieszą się importerzy. Zyskowność ich działań natychmiast rośnie.

Wzrost taniego importu jednak może raczej krajowej gospodarce zaszkodzić, niż pomóc.

- 60 proc. polskiego eksportu to eksport do strefy euro – mówi Kossowski. – Skutki wahań kursowych tej waluty są na pewno dużo poważniejsze niż spadek kursu dolara

Czas na strach

Przedsiębiorcy twierdzą, że jeśli taka sytuacja utrzyma się dłużej – może zagrozić wzrostowi gospodarczemu. Twierdzą, że dalsze „zamrażanie“ gospodarki przekreśli szanse na zapowiadaną przez ministra Hausnera odczuwalną poprawę sytuacji gospodarczej, a szczególnie – spadek bezrobocia. Wskazują na obniżenie się dynamiki wzrostu już w grudniu, a więc niemal natychmiastową reakcję na ruchy na rynkach walutowych. Obawy są tym większe, że analitycy wskazują na możliwość dalszego spadku ceny dolara i euro.
Jednak zdaniem Marka Gronickiego – ministra finansów, jest jeszcze zdecydowanie zbyt wcześnie, by prognozować wyniki gospodarcze na 2005 rok. Jego zdaniem, grudniowy słaby wynik mógł być jedynie incydentem, a o trwałej tendencji będzie można mówić, gdy dynamika wzrostu będzie słabła konsekwentnie przez przynajmniej pierwsze dwa miesiące roku. Czy faktycznie tak będzie? Zdaniem przedsiębiorców nie ma co do tego wątpliwości.

Wzrok na Radę

Zmienić tę sytuację mogłaby interwencja Rady Polityki Pieniężnej. Póki co polityka Rady uchodzi za bardzo restrykcyjną, co skutkuje właśnie mocną złotówką i napływem na polski rynek obcego kapitału. Obniżenie stóp procentowych dałoby efekty w postaci tańszych kredytów, zwiększyło napływ pieniędzy na rynek i nieco złotego osłabiło. To znacząco zmieniłoby sytuację eksporterów.
Teoretycznie też Narodowy Bank Polski mógłby bezpośrednio interweniować na rynku walutowym. To jednak jest bardzo mało prawdopodobne. – Taka interwencja to ostateczność – twierdzi Kossowski. – Bank może np. skupować euro, doprowadzając do obniżenia ceny, ale to zawsze niekorzystnie odbija się na gospodarce. Inwestorzy bardzo szybko przyzwyczajają się do takiego stanu rzeczy i zaczynają „grać na interwencję“, co obserwujemy np. w Azji.

Realnie rzecz biorąc przedsiębiorcy liczą raczej, że Rada Polityki Pieniężnej nieco złagodzi swoją politykę i na lutowym posiedzeniu zdecyduje o obniżeniu stóp procentowych. Poprzednio – mimo wyraźnych oczekiwań ze strony przedsiębiorców i opinii wielu ekonomistów, zgodnie z którymi byłoby to działanie korzystne, taka decyzja nie zapadła.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto