18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

INWESTYCJE - Zgoda na budowę domów w zamian za kanalizację

Bogna Kisiel
Powstanie kanalizacji jest sprawą podstawową. Budowa pozostałej infrastruktury jest dużo tańsza i łatwiejsza w realizacji
Powstanie kanalizacji jest sprawą podstawową. Budowa pozostałej infrastruktury jest dużo tańsza i łatwiejsza w realizacji Sławomir Seidler
Mieszkańcy wzięli sprawy w swoje ręce i jeżeli ich zamiar się powiedzie to w 2011 r. rozpocznie się budowa kanalizacji w części południowej Moraska, a w ciągu pięciu lat sieć mogłaby powstać na całym terenie.

- Przede wszystkim to chcielibyśmy zbudować swoje domy - mówi Zdzisław Kałek ze Stowarzyszenia Wzgórze Morasko. - Jednak kilka lat temu Rada Miasta przegłosowała uchwałę, zakazującą budowy szamb. Radni oparli się na zapewnieniu prezydenta, że całe miasto zostanie skanalizowane. W efekcie zablokowało to rozwój budownictwa jednorodzinnego. Dlatego wystąpiliśmy z propozycją budowy sieci z naszym udziałem.

Wojciech Kręglewski, szef klubu radnych PO potwierdza, że wspólnie z prezydentem Mirosławem Kruszyńskim prowadzi rozmowy, dotyczące partycypacji mieszkańców w budowie infrastruktury technicznej.

- Pracujemy nad rozwiązaniem, które przy obecnych realiach budżetowych pozwoli przyspieszyć realizację inwestycji infrastrukturalnych, głównie związanych z kanalizacją, bo to jest podstawowa rzecz - dodaje Kręglewski. - Proponujemy mieszkańcom, że wchodzą w to przedsięwzięcie z pieniędzmi, które musieliby przeznaczyć na budowę szam-ba i godzą się, że na okres spłaty kredytu zaciągniętego na budowę kanalizacji płacą wyższe stawki za ścieki, ale nie więcej niżby kosztował wywóz ścieków z szamba.

Radny przypomina, że utylizacja metra sześciennego ścieków jest pięciokrotnie droższa niż korzystanie z sieci kanalizacyjnej.

- Wstępny projekt jest analizowany od strony technicznej oraz formalno-prawnej - mówi Włodzimierz Dudlik, wiceprezes spółki Aquanet. - Przede wszystkim należy go spiąć finansowo.
Wiceprezes Dudlik podkreśla, że rozważanych jest kilka scenariuszy realizacji wspomnianego
projektu.

- Jeden z nich przewiduje na przykład powołanie spółki, w której udziały miałoby stowarzyszenie, skupiające mieszkańców oraz Aquanet - tłumaczy Dudlik. - Stowarzyszenie sfinansowałoby budowę rur lokalnych, my doprowadzilibyśmy główną rurę.

Inny z kolei wariant zakłada taki sam podział obowiązków, ale bez tworzenia spółki.
We wtorek odbyło się walne zebranie Stowarzyszenia Wzgórze Morasko. Jego członkowie opowiedzieli się za przystąpieniem do wspólnego przedsięwzięcia z miastem i Aquanetem.
- Nikt z właścicieli działek nie jest skłonny do przekazania pieniędzy na kanalizację, jeżeli nie będziemy mogli budować tutaj domów - zapowiada Kałek. - A plan zagospodarowania dla Moraska powstaje w mękach i bólach już od długiego czasu. Dlatego proponujemy, że miasto wydaje nam warunki zabudowy, a my rozpoczynamy inwestycję. Poniesiemy lwią część kosztów. Nasz udział wyniesie 23 mln zł, a Aquanet przekaże na ten cel 7 mln zł. Z naszych wyliczeń wynika, że będzie ok. 5 tys. udziałowców więc na każdego przypadnie po kilkanaście tysięcy złotych. Miasto ma też odstąpić od opłaty adiacenckiej w przypadku osób, które będą współfinansować budowę kanalizacji.

Wiceprezes Dudlik podkreśla, że gdyby pomysł udało się wdrożyć, byłoby to korzystne także ze względu na zachowanie odpowiedniej kolejności inwestycji realizowanych na osiedlach mieszkaniowych, ponieważ najpierw powinna powstać infrastruktura podziemna, a dopiero później drogi.

Kręglewski zwraca uwagę na dwa inne aspekty tej sprawy. Po pierwsze przy wsparciu finansowym mieszkańców można byłoby uruchomić kolejne tereny pod budownictwo mieszkaniowe i zatrzymać poznaniaków w mieście.

- O inicjatywie mieszkańców Moraska rozmawiałem już z ludźmi ze Szczepankowa, którzy również
czekają na budowę kanalizacji - mówi Kręglewski.

Zdaniem radnego, takie wspólne przedsięwzięcie mieszkańców i miasta jest najlepszym, bo docelowym, rozwiązaniem.

- Nie chciałbym doprowadzić do sytuacji, w której na obszarach, gdzie nie ma kanalizacji dopuścimy zbiorniki bezodpływowe, bo każdy domorosły majsterkowicz zrobi w nich dziurkę - uważa Kręglewski. - W ten sposób będziemy mieli bombę ekologiczną z opóźnionym zapłonem, za którą zapłacą kolejne pokolenia. To jest cofanie na początek XX wieku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto