IV LIGA GRUPA PÓŁNOCNA - Kto pierwszy ten lepszy

W pojedynku outsidera z pewnie zmierzającym do III ligi liderem grupy północnej niespodzianki nie było. Nielba zanotowała szóstą z rzędu wygraną w tym roku i podobnie jak we wcześniejszych pięciu zwycięskich meczach nie straciła gola.

Goście rozpoczęli z animuszem. Kilka minut po pierwszym gwizdku groźnie z dystansu uderzył Maciej Brauza. Strzał pomocnika z Wągrowca nie zaskoczył bramkarza, ale już po kolejnym ataku Nielby golkiper musiał wyciągnąć piłkę z siatki. Prowadzenie przyniosła gościom szybka akcja przeprowadzona w 7. minucie meczu. Zainicjowal ją Przemysław Fillinger, który dokładnym podaniem w pole karne uruchomił Marcina Hercoga. Najskuteczniejszy nielbista wycofał futbolówkę do lepiej ustawionego Dariusza Kostyka, a ten huknął z 15. metrów nie do obrony. Młody napastnik gości mógł strzelić 2. gola dwie minuty później, ale będąc sam na sam z bramkarzem przeniósł piłkę nad poprzeczką. W 32. minucie w olbrzymim zamieszaniu pod bramką Wełny piłkę wywalczył Maciej Manelski, ale trafił słupek. Tuż przed przerwą na listę strzelców mógł wpisać się Tomasz Andersz - tym razem miejscowych uratowała jednak poprzeczka.
Dwie minuty po zmianie stron przyjezdni po raz drugi zaskoczyli defensorów Wełny. Dośrodkowanie w pole karne głową przeciął Fillinger. Piłka trafiła do Hercoga, który takich okazji nie marnuje. Strata drugiego gola dodała sił miejscowym. Wełna podobnie jak w pierwszych 45. minutach imponowała walecznością. W 59. minucie gospodarze stanęli przed szansą na zdobycie kontaktowego gola. Krzysztof Cieciura nie zdołał jednak pokonać Marcina Bekasa, który piękną paradą obronił wykonywany przez niego rzut karny. Piłkarze obu zespołów walczyli do końca. Dwóch nie dotrwało do ostatniego gwizdka. Rafał Łukaszyk z Wełny i Maciej Brauza z Nielby ujrzeli czerwone kartki i opuścili boisko przed czasem.