Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jacek Kiełb: Kamień spadł mi z serca

Hubert Maćkowiak
Jacek Kiełb
Jacek Kiełb M. Zakrzewski
Teraz powinno być mi już łatwiej. Wierzę, że na dobre rozwiąże się ten worek z bramkami i będę regularnie trafiał dla Lecha - zaznacza Jacek Kiełb.

Ze strzelcem zwycięskiego gola dla Lecha w meczu z Ruchem rozmawia Hubert Maćkowiak

W sobotę miał Pan szczególne powody do radości. Udało się Panu strzelić pierwszego gola dla Lecha. Dzięki temu wygraliście. Gratulacje!
Bardzo dziękuję. Ta bramka to dla mnie duży powód do satysfakcji. Koledzy z drużyny i kibice często pytali, kiedy w końcu strzelę i udało się! Może nie był to strzał w wielkim stylu, ale najważniejsze, że nareszcie wpadło. Nie wiem, czy w tym sobotnim meczu wszystko zrobiłem bezbłędnie, nie będę popadał w samozachwyt. Pewnie znalazłoby się parę rzeczy do poprawy w mojej grze.

Co Pan czuł po tym pierwszym trafieniu w niebiesko-białych barwach?
Najpierw byłem trochę zdziwiony. Ta piłka zaskoczyła też bramkarza Ruchu i dość niespodziewanie trafiła do siatki. Nie okazywałem wielkiej radości, ale kiedy usłyszałem krzyk fanów, to wiedziałem, co się stało. Tak naprawdę bardzo się cieszę, że się przełamałem. W końcu spadł mi kamień z serca. Trochę czekałem, ale udało się. Teraz powinno być mi już łatwiej. Wierzę, że na dobre rozwiąże się ten worek z bramkami i będę regularnie trafiał dla Lecha. To taki paradoks. Oddawałem o wiele lepsze strzały, a zawsze czegoś brakowało. Teraz uderzyłem średnio, a piłka trafiła do siatki. Ale to nie ma aż tak wielkiego znaczenia. Przecież takie bramki też sędziowie zaliczają i dają punkty tak samo, jak te piękne.

Oprócz Pana także koledzy mogli podwyższyć wynik. Czego zabrakło, by dobić rywala?
Trochę szwankowała skuteczność. Widzieliśmy, jaki był plac gry. W końcówce Semir Stilić miał dobrą okazję. Gola mógł zdobyć też Rafał Murawski, ale za każdym razem piłka za sprawą nierównej murawy płatała im figla. "Muraś" chciał uderzyć z prostego podbicia, a przez przypadek kopnął z czuba... Niestety, mankamentów w naszej grze też kilka było. Natomiast cieszyć może to, że poprawiliśmy swoją sytuację w tabeli. Dzięki temu wciąż jesteśmy jeszcze w grze.

Czytaj także: Kolejorz pokonał Ruch Chorzów [ZDJĘCIA, WIDEO]

Do końca sezonu pozostały trzy kolejki ligowe. Aż dwa razy zagracie na wyjeździe. Zapowiada się ciężka przeprawa?
Te dwa spotkania na obcych boiskach będą naprawdę trudne. Lechia Gdańsk chciałaby powalczyć o udział w kwalifikacjach w Lidze Europejskiej. Z kolei Polonia Bytom bije się o życie. Każdy rywal, z którym się mierzymy, ma jeszcze o co grać. Każdy ma jeszcze coś do udowodnienia. Zostały trzy spotkania, więc dziewięć punktów do zdobycia. Musimy walczyć, by zrealizować ten plan. Dzięki temu zachowamy szanse na europejskie puchary.

Ruch w sobotę raczej nie potwierdził swoich aspiracji do miejsca gwarantującego udział w Lidze Europejskiej?
Niebiescy niczym nas nie zaskoczyli. To, co trener nam powiedział przed meczem, się sprawdziło. Ruch grał bardzo defensywnie. Ten rywal już za nami, więc nie myślimy o ich losie. Przecież sami też chcemy zagrać w rozgrywkach europejskich.

W czwartek zagracie w meczu towarzyskim z Borussią Dortmund. Jak podchodzicie do tej rywalizacji?
Bez wątpienia będzie można się wiele nauczyć od takiego rywala jak Borussia. To świetna drużyna. Jednak ciężko mi tak jednoznacznie powiedzieć, jak ten mecz będzie wyglądał. Po prostu jeszcze nie wiemy, w jakim zagramy składzie. Mam nadzieję, że kibice licznie przyjdą na czwartkowy mecz i będą dopingować. Brakuje nam ich śpiewów, są przecież naszym dwunastym zawodnikiem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto