Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jak kraść prąd, to tylko w niedzielę

Marcin KĄCKI
Dokumentujemy każdy przypadek kradzieży prądu - mówi Arkadiusz Dobień, rzecznik Energetyki Poznańskiej SA. Fot. T.Rytych
Dokumentujemy każdy przypadek kradzieży prądu - mówi Arkadiusz Dobień, rzecznik Energetyki Poznańskiej SA. Fot. T.Rytych
Blisko pół miliona złotych traci co roku Energetyka Poznańska na nielegalnych podłączeniach do prądu. Udowodnić kradzież prądu można tylko w dni robocze.

Blisko pół miliona złotych traci co roku Energetyka Poznańska na nielegalnych podłączeniach do prądu.
Udowodnić kradzież prądu można tylko w dni robocze. W sobotę i niedzielę kontroler energetyki nie może sprawdzić, czy pobór prądu jest legalny.

Prąd dla ubogich

- Ta luka w prawie to efekt przepisów rozporządzenia ministra gospodarki z sierpnia 2000 roku - informuje Arkadiusz Dobień, rzecznik prasowy Energetyki Poznańskiej SA.

- Z przepisów tych wynika także, że kontroli można dokonać tylko w określonych godzinach. W praktyce oznaczać to może bezkarność, a nielegalny pobór prądu, to kradzież jak każda inna.

Według danych energetyki, tylko w pierwszym półroczu tego roku zanotowano w samym Poznaniu 141 przypadków nielegalnego poboru prądu. Proceder dotyczy głównie ludzi ubogich, którzy próbują ominąć licznik, aby „za darmo” ogrzać mieszkanie lub nie siedzieć po ciemku.

- Straty w pierwszym półroczu sięgają 200 tysięcy złotych, czyli około pół miliona kWh energii pobranej „poza licznikiem” - dodaje A. Dobień.

Choć kara za taki proceder to 5-krotność zwyczajowej stawki za prąd, nie odstrasza to jednak amatorów darmowego prądu.

Sąsiedzki donos

- Kradzież prądu to nie tylko domena biednych. Jedna z dużych poznańskich firm kradła prąd przez kilka miesięcy. Nasze straty wyniosły 100 tysięcy złotych. Zrobili bardzo fachowe obejście licznika, dlatego sprawa nie wyszłaby na jaw, gdyby nie rutynowa kontrola - twierdzi kontroler Energetyki Poznańskiej SA, który nie chciał się ujawnić.
Sa dwie metody kradzieży prądu: omijanie licznika i jego spowolniania. Pierwszy, bardziej niebezpieczny, wymaga podstaw znajomości elektryki.

Chodzi tu o połączenie kabli przed licznikiem i skierowanie prądu do mieszkania. Druga polega na zablokowaniu tarczy licznika różnymi przedmiotami.

- W wielu przypadkach sprawami zajmował się prokurator, ale gdy sąd ogłaszał wyroki skazujące, to tylko w zawieszeniu - A. Dobień ubolewa, że ludzie nie traktują nielegalnego pobierania prądu na równi z kradzieżą. - A to taki sam towar, jak każdy inny.

Skąd energetyka bierze informacje o kradzieżach? Gros z nich pochodzi z anonimów, a większość od sąsiadów. Byliśmy świadkami jednego z takich donosów telefonicznych.

- Mój sąsiad kradnie prąd do warsztatu i mieszkania. Od lat! - mówiła anonimowa kobieta.

- Jak się nazywa? - spytał kontroler.

- Oni mieszkają na mojej ulicy - dodała kobieta.

- Kiedy można ich zastać? - dociekał kontroler.

- Rano. Ale niech pan uważa na jego syna, bo to spryciarz i zaraz, jak was zobaczy, to prąd odłączy.

Luka w prawie

Rozporządzenie ministra
gospodarki z 11 sierpnia 2000

(...) Kontrola u odbiorców energii może odbyć się tylko
w godzinach od 7.00 do 20.00 z wyłączeniem dni wolnych od pracy.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto