Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jak pracują nasi strażnicy miejscy?

Zenon Zabawny
Zenon Zabawny
70 tysięcy razy interweniowali w minionym roku strażnicy ...
70 tysięcy razy interweniowali w minionym roku strażnicy ... archiwum/mat. straży miejskiej
70 tysięcy razy interweniowali w minionym roku w Poznaniu strażnicy miejscy. Najwięcej kontrowersji budzą ich fotoradary.

W zeszłym roku stowarzyszenie "Tak dla Poznania" próbowało doprowadzić do referendum w sprawie likwidacji straży miejskiej. Pomysł spalił na panewce, gdyż za mała liczba poznaniaków poparła ten pomysł. Pytanie, czy straż miejska jest Poznaniowi potrzebna, jednak pozostało.

Sami strażnicy przedstawili 29 stycznia bilans swoich działań w 2012 roku. 261 funkcjonariuszy oraz 32 cywilów w 2012 r. interweniowało na zgłoszenia mieszkańców aż 70 tysięcy razy. Ponad połowa interwencji dotyczyła wykroczeń komunikacyjnych, w tym głównie nieprawidłowo zaparkowanych samochodów.

- Ale i tak było ich o około pięć tysięcy mniej niż w roku poprzednim – zaznacza Wojciech Ratman, komendant poznańskiej straży miejskiej. – Zanotowano za to wyraźny wzrost interwencji dotyczących dewastacji infrastruktury publicznej. Takich interwencji mieliśmy ponad 11 tysięcy i jest to o ponad 2,5 tysiąca więcej niż w 2011 roku.

Blisko cztery tysiące razy strażnicy miejscy interweniowali w przypadkach spożywania alkoholu w miejscach publicznych. Ponad 5400 razy zajmowali się wykroczeniami popełnianymi przez właścicieli psów. Zlikwidowali też ponad 670 dzikich wysypisk śmieci i usunęli z poznańskich ulic przeszło 500 wraków.

Najwięcej kontrowersji w ostatnim czasie budzą oczywiście fotoradary. Poznańscy strażnicy miejscy mający do swojej dyspozycji trzy takie urządzenia, ustawiają je w miejscach wskazanych przez policję. W 2012 r. w wytypowanych 18 miejscach zanotowano blisko 18,5 tysiąca przypadków przekroczenia prędkości.

- W czasie niedawnej konferencji poświęconej komunikacji Poznań wskazywano jako jedno z tych miejsc, gdzie ustawienie fotoradarów jest najbardziej logiczne – przekonuje Józef Klimczewski, naczelnik poznańskiej drogówki. – Sam potwierdzam, że w miejscach, gdzie zaczęliśmy je ustawiać, wyraźnie spadła liczba wypadków i, co więcej, nie odnotowaliśmy w nich ani jednego wypadku śmiertelnego. Klasycznym przykładem jest fragment ul. Lechickiej, gdzie było mnóstwo wypadków, a po ustawieniu fotoradaru nie ma ich w ogóle.

A jak Wy oceniacie działalność poznańskich strażników miejskich? Czekamy na Wasze komentarze pod artykułem.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto