W drugiej połowie lipca na fanpage’u Spotted: MPK Poznań pojawiło się zdjęcie, na którym widać matkę z dzieckiem w wózku, która pokonuje rondo Kaponiera samym środkiem ścieżki rowerowej.
Okazuje się, że nie był to jednostkowy przypadek. W sierpniu media obiegło zdjęcie innej kobiety z wózkiem na rondzie.
Dlaczego matki decydują się na tak niebezpieczne pokonanie ronda?
Postanowiliśmy sprawdzić, jak poruszać się na rondzie Kaponiera, będąc na wózku inwalidzkim lub idąc z wózkiem dziecięcym. Wnioski? Można, choć zajmuje to dużo czasu.
Na rondzie działa osiem wind - po jednej przy każdym naziemnym przystanku oraz przy wyjściach na ulice. Do tego są schody zwykłe i ruchome.
- Te windy czasami nie działają, a najczęściej są po prostu brudne i śmierdzą - komentuje pani Ania, która często musi przejeżdżać przez rondo Kaponiera z synkiem w wózku. Sprawdziliśmy: obecnie nie można skorzystać tylko z jednej windy z ośmiu.
- Zarząd Transportu Miejskiego w Poznaniu wspólnie z MPK Poznań, które zajmuje się bieżącym utrzymaniem wind i schodów ruchomych na rondzie Kaponiera, dokładają starań, aby wszelkie usterki czy awarie usuwać w jak najszybszym możliwym czasie - mówi Agnieszka Smogulecka, rzecznik prasowy ZTM. - Termin naprawy może przedłużać się w przypadku, gdy niezbędne jest sprowadzenie części zamiennych - tak jak obecnie w przypadku wind od strony ulicy Dworcowej oraz na przystanek w kierunku ulicy Święty Marcin. Pozostałe windy w rejonie ronda Kaponiera na chwilę obecną są czynne - dodaje.
Jeśli nie działa winda, a chcemy dostać się na drugą stronę ulicy, często musimy przejść niemal całe rondo, by znaleźć przejcie dla pieszych. A te nie są rozmieszczone blisko siebie. Najbliższe są przy moście Teatralnym, na skrzyżowaniu ul. Święty Marcin i alei Niepodległości, przy moście Dworcowym i na ul. Zwierzynieckiej na wysokości ul. Zeylanda.
Czasami - między jednym przejściem a drugim - trzeba pokonać nawet kilometr.
Na przykład, żeby z wózkiem przejść od mostu Uniwersyteckiego do Bałtyku, który znajduje się przy ul. Roosevelta 22 (czyli dokładnie naprzeciwko), można albo zjechać windą pod rondo, przejść do kolejnej windy i już za niecałe 2 minuty - pokonując 70 metrów - być przy Bałtyku.
Natomiast jeśli nie działa chociaż jedna z tych dwóch wind, to najbezpieczniej jest znaleźć najbliższe przejście dla pieszych. Znajduje się ono aż przy moście Dworcowym. To oznacza, że trzeba przejść do niego około 400 metrów i zawrócić po drugiej stronie ulicy - co daje nam kolejne 500 metrów spaceru. Czyli w sumie prawie dodatkowy kilometr drogi.
W tym czasie przejście jezdnią przez rondo to niecałe 100 metrów, a na ścieżkę rowerową bez przeszkód można się dostać. I taki „skrót”, jaki zastosowały m.in. matki z dziećmi w wózkach, coraz częściej jest wykorzystywany.
- Ludzie robią to celowo i świadomie. Sam byłem świadkiem, jak dorosły mężczyzna z żoną i córkami przechodził przez rondo Kaponiera ścieżką rowerową. Ludzie się rozglądają i jeśli nie widzą radiowozu, to przechodzą - opowiada Andrzej Borowiak. - Jaki przykład swoim dzieciom dają tacy rodzice? - pyta.
Policjanci mają za zadanie reagować na tego typu zdarzenia, jeśli tylko je zauważą. Andrzej Borowiak przypomina, że przejście przez rondo Kaponiera po ścieżce rowerowej jest wykroczeniem. - To przekroczenie jezdni w niedozwolonym miejscu, za które grozi mandat - mówi rzecznik wielkopolskiej policji.
Właśnie zakończyły się zmiany organizacji ruchu na rondzie. Przesunięty został pas rowerowy znajdujący się na wjeździe na rondo Kaponiera od strony ulicy Święty Marcin.
POLECAMY:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?