Wprawdzie kilka "końców świata" zostało już w historii odwołanych i niechybnie ten sam los spotka grudniową apokalipsę przewidzianą rzekomo przez Majów, to warto być przygotowanym na wszystko. Na przykład na atak zombie? Żart, owszem, ale podany w bardzo ciekawej formie.
Pomocą naukową były apokaliptyczne filmy wyprodukowane w Hollywood. Amerykanie, jak wszystkim wiadomo, mają licencję na ratowanie świata z wszelkich opałów. Co jednak zrobić, jeżeli zombie nie zaatakują Nowego Jorku, tylko poznański Dębiec albo Pyzdry? Czekać na Willa Smitha czy próbować walczyć samemu. A jeżeli samemu, to jakiej broni użyć?
Czytaj także: Poznaniacy znudzeni ACTA? [ZDJĘCIA, WIDEO]
- Nie mamy tak powszechnego dostępu do broni palnej jak Amerykanie - mówi Michał Uliński z Zombiekillers. - Anglicy sięgnęliby po kije od krykieta. Nam zostają siekiery rozpowszechnione u nas już od wczesnego średniowiecza.
Teoria walki była połączona z praktyką, w tym nauką strzelania z łuku. Członkowie Zombiekillers na co dzień udzielają się w bractwie rycerskim.
- ABC przetrwania w świecie zombie należy traktować oczywiście z przymrużeniem oka - mówi Michał Uliński. - To przede wszystkim dobra zabawa i rozrywka umysłowa. Zawsze interesowaliśmy się fantastyką, a jak człowiek nic nie robi i nie myśli, to staje się zombie.
Zobacz najnowsze informacje na stronie "Głosu Wielkopolskiego"
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?