Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jak się żyje z sąsiadem - menelem?

Zenon Zabawny
Zenon Zabawny
Urządzają libacje i awantury, dewastują klatkę schodową, a ...
Urządzają libacje i awantury, dewastują klatkę schodową, a ... archiwum/Zenon Kubiak
Urządzają libacje i awantury, dewastują klatkę schodową, a sąsiadom śmieją się w twarz, bo nic nie można im zrobić.

„Po raz kolejny zwracamy się z prośbą o interwencję w sprawie pana B., który jest bardzo uciążliwym sąsiadem, urządza libacje alkoholowe, po których jego koledzy śpią na klatce schodowej. Kilkakrotnie pan B. zalał też sąsiada z dołu i wybił okna na klatce schodowej” – pisze w skardze do Zarządu Komunalnych Zasobów Lokalowych pan Władysław [imiona wszystkich mieszkańców wymienionych w artykule zostały zmienione – przyp. ZK], jeden z mieszkańców bloku przy ul. Wysockiego.

„Życie przez tych państwa stało się nie do zniesienia – ciągłe pijaństwa, awantury, dewastacje i załatwianie się na klatkę schodową” – narzeka na sąsiadów w innym liście pani Mariola z oddanego niedawno do użytku bloku przy ul. Nadolnik. – „Chciałabym nawet na własny koszt wyremontować klatkę schodową, ale wiem, że póki będą tu nadal mieszkać rodziny spod numerów 1, 5 i 7 jest to bez sensu. Jeśli nic Państwo nie zrobią, będę zmuszona prosić o przeniesienie mnie z tej meliny”.

Podobnych skarg na tzw. trudnych lokatorów ZKZL ma całe teczki. Ludzie skarżą się na sąsiedztwo osób, które nawet nie próbują dostosować się do norm społecznych - począwszy od niepłacenia czynszu, przez urządzanie libacji alkoholowych po niszczenia wyposażenia budynków służących wszystkim mieszkańcom.

Wszystkie przypadki wyglądają bardzo podobnie – na ogół głównym winowajcą jest alkoholizm kłopotliwego lokatora, który dla jego sąsiadów oznacza konieczność znoszenia ciągłych awantur w środku nocy, dewastacji budynku, a często także brudu i smrodu na klatce schodowej.

- Otrzymujemy skargi nie tylko od pojedynczych osób, ale także listy, pod którymi podpisują się wszyscy sąsiedzi takiego lokatora – przyznaje Jarosław Pucek, dyrektor ZKZL.

Gdy w mieszkaniu obok jest brud i mieszka robactwo

„W mieszkaniu numer 5 należącym do pani G. znajduje się siedlisko brudu i robactwa, które rozmnaża się na klatkę schodową i wchodzi do naszych mieszkań, a z otwartych okien jej mieszkania wydobywa się potworny fetor” – skarży się z kolei pan Andrzej z jednego z bloków przy ul. Bułgarskiej.

Z kolei pani Zdzisława z ul. Wenecjańskiej skarży się, że mieszkający nad nią sąsiad nie ma w domu nawet muszli klozetowej i swoje potrzeby fizjologiczne załatwia bezpośrednio do rury kanalizacyjnej, co powoduje trudny do wytrzymania zapach.

Brak higieny i nieoglądanie się na innych to nie wszystko, co potrafią zrobić tzw. trudni sąsiedzi. Niektórzy są zdolni do złośliwych zachowań, które naprawdę trudno racjonalnie wyjaśnić.

„Syn tej pani i jego koledzy regularnie włamują się do piwnic, które zamieniają w szalet, oddając mocz do butelek, a fekalia do słoików” – donoszą mieszkańcy jednego z bloków przy ul. Modrej.

„Drzwi wejściowe oraz okna na klatkę schodową stale otwiera na oścież i to nawet w zimie, bo jak twierdzi, trzeba wietrzyć. Przez to w moim mieszkaniu cały czas jest zimno, pomimo odkręconych maksymalnie kaloryferów ” – to już przypadek z ul. Polnej, który opisuje cała grupa mieszkańców jednego z bloków. – "Pan K. cały czas dewastuje budynek. W zeszłym roku tylko w październiku trzykrotnie naprawiano nowe drzwi, których koszt wyniósł naszą wspólnotę ponad 4 tysiące złotych. Na uwagi od innych mieszkańców odpowiada: ‘Przecież i tak nic mi nie możecie zrobić’”.

Co można im zrobić? Niewiele

Czy rzeczywiście nic? Okazuje się, że tak.
- Nasze możliwości są bardzo ograniczone – potwierdza dyrektor ZKZL. – Jeśli ktoś narusza porządek domowy, to zgodnie z ustawą możemy rozwiązać z taką osobą umowę i rozpocząć procedurę eksmisyjną. Zgłoszenie sprawy na policję czy wszczęcie postępowania sądowego to już jest domena sąsiadów, którzy tak naprawdę są pozostawieni sami sobie. Takie jednak są przepisy.

ZKZL może jeszcze zgłosić się po pomoc do Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie, aby objął opieką rodzinę, w której dzieje się źle lub zwrócić się do policji lub straży miejskiej o specjalny nadzór nad danymi mieszkańcami. To jednak z reguły nie rozwiązuje problemu, a co najwyżej nieco go łagodzi. A sąsiedzi trudnych lokatorów muszą swoje piekło znosić dalej.

„W czasie libacji alkoholowych wyrzuca przez okno i na klatkę schodową butelki po alkoholu, odzież i żywność” – opisuje zachowanie swojej sąsiadki pan Henryk z bloku przy ul. Kazimierza Wielkiego. – „W czasie przeprowadzanego remontu pionu kanalizacyjnego nie wpuściła do swojego mieszkania ekipy remontowej, przez co do teraz ma rozkutą łazienkę. Prowadzi to do zalewania mojego mieszkania, które znajduje się pod nią. Wszyscy już mamy dość sąsiedztwa pani S. i pytamy, dlaczego przez tyle lat nie zrobiono nic, aby wyegzekwować wyrok sądowy wobec tej pani.”

Co może zrobić pijany sąsiad z butlą gazową?

Tacy sąsiedzi są nie tylko uciążliwi, ale też powodują zagrożenie dla mieszkańców całego bloku czy kamienicy.
„Obawiamy się pożaru lub wybuchu, ponieważ w mieszkaniu pana J. są odcięte wszystkie media i używa on butli gazowej oraz świec często w stanie nietrzeźwym” – opisują mieszkańcy kamienicy przy ul. Jeżyckiej.

Podobnych przypadków trudnych mieszkańców miejskich lokali ZKZL doliczył się około 200. Pewnym rozwiązaniem problemu będą kontenery socjalne mające stanąć przy ul. Średzkiej. Kierowani do zamieszkania w nich mają być właśnie tacy trudni lokatorzy. Ale nie wszyscy.
- W przypadku rodzin problemy stwarza na ogół tylko jeden jej członek, a nie wyobrażam sobie, aby z powodu pijaństwa ojca do kontenera miały trafiać także jego dzieci – wyjaśnia Jarosław Pucek.

Kogo chronić - trudnego lokatora czy jego sąsiadów?

Ostatecznie ZKZL stworzył listę 20 osób mieszkających głównie samotnie, które miałyby trafić do kontenerów, jednak przeciwko planom stworzenia osiedla z kontenerów głośno protestują organizacje pozarządowe, które uważają, że doprowadzi to do stworzenia getta w Poznaniu, które skazują kierowane tam osoby na jeszcze głębsze wykluczenie społeczne. Ich zdaniem lepiej takie osoby objąć konkretnym programem społecznym, który ma im pomóc „wrócić do społeczeństwa”.

- Organizacje pozarządowe, z którymi rozmawiałem, oceniają możliwości pracy z takimi osobami w miejscu ich zamieszkania jako bardzo niewielkie – opowiada Pucek. – Taka osoba musiałaby trafić do takiego ośrodka jak np. Barka, gdzie byłaby objęta stałą opieką, ale aby tam trafić, dana osoba musi tego chcieć. My nie możemy nikogo do tego zmusić.

Budowa kontenerów socjalnych została wstrzymana do wakacji – do tego czasu ma zostać opracowany program pomocy osobom, które miałyby do nich trafić.

- Kontenery oczywiście nie rozwiązują problemów tych osób, ale za to rozwiązuje problem ich sąsiadów – zwraca uwagę dyrektor ZKZL.

Czytaj też:
Budowa kontenerów socjalnych wstrzymana

Osiedle kontenerów nie powstanie przed wakacjami. Taką decyzję podjął Jarosław Pucek, dyrektor ZKZL.

W kontenerach Poznań wychowa sobie terrorystów?

Osiedle kontenerów dla tzw. trudnych lokatorów ma stanąć w kwietniu przy ul. Średzkiej, ale być może decyzja zostanie wstrzymana.

Festiwal Kultury Studenckiej ARTenalia
6, 7, 8 maja 2011
Stara Rzeźnia



od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto