Jesienne koncerty bez megagwiazd, za to z solidną obsadą

Nie ma się co czarować: koncertowy Poznań od kilku lat jest daleko za Warszawą i Krakowem, a nawet Wrocławiem – miastami w pierwszej kolejności dopisywanymi do tras klubowych gwiazd popu i rocka z zagranicy. Ale przecież bez rodzynków ciasto też może być smaczne...

Rzut oka na terminarz daje przybyszowi spoza Poznania do myślenia: czy oni w tym mieście nie mogą się obyć bez krzeseł? Coś w tym zapewne jest, bo agencje artystyczne nastawiły się tej jesieni przede wszystkim na jazz oraz inne gatunki, zakładające raczej kontemplację muzyki niż beztroskie hasanie w takt skocznych hitów.

Już w najbliższym tygodniu tę tezę potwierdzi Poznań Live Festiwal – wydarzenie, przybliżające portugalskich wykonawców muzyki fado, sportretowanych między innymi w „Lisbon Story” Wima Wendersa. Obecność grupy Madredeus jest najlepszą rekomendacją, która być może skłoni ciekawych do posłuchania mniej znanych, a równie cenionych w ojczyźnie Christiano Ronaldo wykonawców: Camané i Pedro Moutinho. Swoistym postscriptum do tego wydarzenia będzie grudniowy koncert Anny Marii Jopek, która także uległa urokowi fado i na polskie koncerty zaprosiła portugalskich gości.

Jazzowym numerem jeden końcówki 2009 roku będzie Wayne Shorter (5.11) – saksofonista, przez długie lata partner samego Milesa Davisa, a później, w latach 70. współlider Weather Report. Wśród „dęciaków” konkurencję w poznańskim kalendarium robi mu tylko młody, przystojny i popularny, ale jednak dysponujący jeszcze skromnym dorobkiem trębacz Chris Botti (12.11). Wszystkie wymienione wydarzenia (poza występem Jopek) odbędą się w Auli Uniwersyteckiej: ten adres jest wspólny dla wszystkich „siedzących” wydarzeń z filharmonią włącznie. Jedynym wyjątkiem będzie występ wokalnych cyrkowców z Take 6 (29.10), którzy jednak do opisanego obrazka nie do końca pasują, bo uwielbiają podrywać publikę na równe nogi. Może dlatego zaśpiewają nie w Auli, ale w sali Centrum Kongresowo-Wykładowego Akademii Medycznej. To mała podpowiedź do zbyt wysokiego rzędu, bo kształt tej sali jest cokolwiek... stadionowy.

Ze wspomnianym centrum sąsiaduje klub Eskulap – jedyne w mieście miejsce, do którego zmieści się około 1000 osób jednocześnie. Zagra tu przede wszystkim niemal cała dzisiejsza koncertowa czołówka: Hey, Myslovitz, Coma, Strachy Na Lachy, Acid Drinkers, T.Love, Fisz & Emade, OSTR, Happysad i Akurat. Dwie rady dla tych, którzy jeszcze nie byli: bilety na pierwszą wymienioną piątkę warto kupić jak najszybciej, bo kto w ubiegłych sezonach się zagapił, ten oglądał polskich tuzów rocka z zewnątrz. Mógł to zrobić, gdyż z racji niesamowitej temperatury wewnątrz klubu ochroniarze mieli zwyczaj (nawet w największy mróz) otwierać drzwi na wysokości sceny i „wietrzyć” spocone towarzystwo. Gdy się zatem szykuje w Eskulapie ostre skakanie, lepiej się najpierw zaszczepić.

Takiej konieczności nie będzie zapewne na najlepiej zapowiadających się klubowych koncertach zagranicznych tuzów muzyki „niesiedzącej”. Wydarzeniem nieledwie historycznym dla fanów bluesa będzie koncert sędziwego, ale ciagle trzymającego formę Johny’ego Wintera Świetnym przeżyciem może być solowy występ Skye Edwards (10.11) – niegdyś wokalistki trip-hopowej formacji Morcheeba. W grudniu (7.12) z kolei czas warto zarezerwować dla Tortoise, asów i pionierów stylistyki nazywanej, z braku lepszego określenia, post-rockową. Alternatywa doczekała się w tym roku swojego własnego cyklu „Poznań Altenrative Fest” – w jego ramach warto zajrzeć do Eskulapa na występy elektro-rastamanów z Zion Train oraz energicznych szwedzkich rockmanach z The Sounds.

Jest jeszcze w Poznaniu Arena: z wyglądu obiekt cywilizacji pozaziemskiej, nadający się do koncertów, meczów (kto wymyślił ten okrągły parkiet?) i innych wydarzeń co najwyżej średnio. Jeśli jednak ktokolwiek chce w Poznaniu przyciągnąć ponad 3000 widzów, to Arena jest jedynym wyjściem. W tym sezonie koncertowym będzie się tu można wybrać na Kult (7.11), ale też na taneczne show ATB (28.11), mniej taneczne show Chóru Aleksandrowa (22.10) lub dinozaurów pop-rocka z Electric Light Orchestra (23.11).

Oczywiście zasygnalizowaliśmy wam tylko nieliczne propozycje: koncertów odbywa się w mieście o wiele więcej. Godne polecenia są występy na żywo także w takich klubach jak Blue Note, Pod Minogą, W Starym Kinie czy Meskalu, toteż warto śledzić co piątek nasz dodatek „Pasaż Kultury”, gdzie znajdziecie je w cotygodniowej, obfitej porcji.

10 najlepszych koncertów jesieni

Na siedząco

1. Wayne Shorter Quartet
– 5 listopada, godzina 20, Aula UAM (ul. Wieniawskiego 1), bilety: 120–200 zł
2. Johny Winter
– 17 listopada, godzina 20, Eskulap (ul. Przybyszewskiego 39), bilety: 170 zł
3. Take 6
– 29 października, godzina 20, Centrum Kongresowo-Dydaktyczne Akademii Medycznej (ul. Przybyszewskiego 37), bilety: 100, 120, 150 zł
4. Madredeus & A Banda Cósmica
– 13 października, godzina 20, Aula UAM (ul. Wieniawskiego 1), bilety: 120 zł
5 Skye – 10 listopada, godzina 20, Eskulap (ul. Przybyszewskiego 39), bilety: 85 zł

Na stojąco

1. Tortoise
– 7 grudnia, godzina 20, Słodownia, Stary Browar (ul. Półwiejska 42), bilety: cena: 40, 50 zł
2. Zion Train
– 5 listopada, godzina 20, Eskulap (ul. Przybyszewskiego 39), bilety: 35, 45 zł
3.The Sounds
– 9 grudnia, godzina 20, Eskulap (ul. Przybyszewskiego 39), bilety: 33, 38 zł
4. Kult
– 7 listopada, godzina 20 Hala Arena (ul. Wyspiańskiego 33), bilety: 45, 50 zł
5. Acid Drinkers
– 18 października, godzina 20 Eskulap (ul. Przybyszewskiego 39) bilety: 30, 35 zł