Jeszcze kratka nie zginęła

Pod koniec grudnia wiele firm rzuciło się na zakupy samochodów. Okazuje się, że niepotrzebnie - do zapowiadanej przez firmy leasingowe zmiany przepisów dojdzie - ale później.

Nie z początkiem stycznia, ale najprawdopodobniej 1 maja tego roku zmienią się przepisy dotyczące leasingu aut z tak zwanymi kratkami. Zapowiadana od dawna zmiana przepisów utrudni życie firmom, które do tej pory chętnie odliczały koszty zakupu osobowych „ciężarówek”.

Co to jest auto?

Wcześniejsze zapowiedzi zmian doprowadziły do tego, że jak informuje firma Samar monitorująca rynek samochodowy, w grudniu po raz pierwszy od lat sprzedaż samochodów zamiast tradycyjnie maleć - wzrosła. Teraz niektóre firmy, które namawiały klientów do leasingu w starym roku, „bo kratka zniknie”, informują, że nadal można odliczać w pełnej wysokości podatek VAT płacony od wpłaty początkowej i kolejnych rat leasingowych.

Jednak już jutro sejmowa Komisji Finansów Publicznych przekaże do sejmu projekt nowej ustawy, która może wszystko zmienić. Posłowie wprowadzili nową definicję auta osobowego. Zapis ten definiuje auto osobowe jako takie, które ma ładowność mniejszą niż suma 357 kilogramów i iloczynu 68 kilogramów i liczby miejsc w aucie. Osobowe będą nawet takie auta, które uznano za ciężarowe, ale w ich świadectwie homologacji nie znalazły się zapisy o dopuszczalnej ładowności czy liczbie miejsc. Nowa definicja samochodów osobowych spowoduje, że takimi staną się niektóre z dotychczasowych „ciężarówek” - do tej pory były nimi również samochody o ładowności powyżej 500 kg i oddzielonej kratą części załadunkowej.

Ale... nic straconego

Po poselskich zmianach będzie można odliczyć połowę VAT-u zapłaconego przy zakupie, leasingu czy dzierżawie aut osobowych, jednak nie więcej niż 3 tysiące złotych. Na taką zmianę nie zgadzał się wcześniej rząd, który przygotował projekt ustawy.

Posłowie uznali jednak, że w ten prosty sposób uda się uniknąć prób obchodzenia przepisów. Definicja auta z kratką była bowiem podstawowym utrapieniem urzędów skarbowych od połowy lat 90-tych. Nowe uregulowania nie rozwiązały problemu.

Zmian domagały się zwłaszcza firmy korzystające z dużych flot samochodów osobowych. W porównaniu z firmami korzystającymi z aut ciężarowych - choćby różniących się tylko „kratką” - takie firmy ponosiły znacznie większe koszty.