Joanna z Krakowa przerwała ciężę. Manifestacja w Poznaniu
- Sprawa Joanny to kolejna zatrważająca historia, która wstrząsnęła opinią publiczną i jest konsekwencją drakońskich przepisów antyaborcyjnych w Polsce. Joanna w kwietniu 2023 r. zdecydowała się przerwać ciążę, która zagrażała jej życiu. Każda kobieta ma bowiem prawo samodzielnie przerwać ciążę niezależnie od przyczyny i nie powinna ponosić za to żadnych konsekwencji prawnych
- wskazuje przedstawiciel Komitetu Obrony Demokracji.
I dodaje: - Tymczasem Joanna przez internet zamówiła tabletkę poronną, po zażyciu której poczuła się źle i zgłosiła się do lekarki. Ta powiadomiła policję. Kiedy kobieta przyjechała do szpitala na oddział ratunkowy, na miejscu w trakcie badania przesłuchała ją policja. Funkcjonariusze kazali Joannie rozebrać się, robić przysiady i kaszleć. Joanna oświadczyła, że nikt jej nie pomagał przy aborcji. Pomimo tego policja zabrała jej telefon oraz laptop i w oświadczeniu przyznała, że do Joanny przyjechała nie po to by ratować ją przed samobójstwem lecz na podstawie artykułu antyaborcyjnego.
Do sprawy Joanny z Krakowa odniosła się policja.
Komendant główny policji gen. insp. Jarosław Szymczyk powiedział w ubiegły czwartek na briefingu prasowym, że głównym motywem działania policji wobec kobiety, która zażyła tabletkę poronną, było podejrzanie możliwości dokonania próby samobójczej.
- Chciałbym wyrazić moje szczere ubolewania wobec niezwykle trudnej sytuacji życiowej, w jakiej znalazła się pani Joanna, ale chcę jasno i wyraźnie podkreślić, że ta sytuacja nie jest winą policji
- podkreślił gen. Szymczyk.
Na briefingu zaprezentowano zanonimizowane i pozbawione informacji stanowiących tajemnicę lekarską nagrania z rozmów lekarki z numerem 112 i jej rozmowy z oficerem dyżurnym krakowskiej komendy miejskiej policji. Z nagrania wynika, że lekarka zawiadomiła operatora numeru 112 o sytuacji, w której dziewczyna chce targnąć się na swoje życie, ponieważ usunęła ciążę.
KGP przekazała, że interwencja funkcjonariuszy nastąpiła po zawiadomieniu służb przez lekarza psychiatrę o możliwej próbie samobójczej jego pacjentki i przyjęciu przez nią substancji niewiadomego pochodzenia. Według policji w sprawie istniało podejrzenie popełnienia przestępstwa w postaci udzielania kobiecie ciężarnej pomocy w przerwaniu ciąży poprzez środki pochodzące z nielegalnego źródła.
Manifestacja rozpoczęła się we wtorek, 25 lipca o godzinie 18 w Poznaniu. Na placu Wolności zgromadziła się grupa popierających manifestację osób. Pojawili się też przedstawiciele Fundacji Życie i Rodzina, sprzeciwiającej się aborcji. Kontrmanifestanci mieli ze sobą duży transparent z napisem "Aborcja zabija dzieci". Widniało na nim też zdjęcie usuniętego w 22. tygodniu ciąży płodu.
Źródło: PAP
Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?