Pięciolatka została przygnieciona przez drewniany słup, do którego zamocowany był hamak, na którym się huśtała. Do nieszczęśliwego wypadku doszło w sobotę na Stacji Wolimierz w województwie dolnośląskim, gdzie Zuzia wraz z innymi wychowankami domu dziecka była na warsztatach teatralnych.
Wczoraj do placówki wrócili już wychowawcy, którzy zostali na miejscu tragedii, by zidentyfikować zwłoki dziewczynki. - Było to dla nich bardzo ciężkie przeżycie, więc jeżeli tylko wyrażą taką potrzebę, będą mogli skorzystać z opieki psychologów - zapewnia Artur Nawrot, dyrektor Domu Dziecka nr 3 w Poznaniu i jednocześnie dodaje, że specjaliści są na to przygotowani.
Czytaj także: Dzieci nie mogły poradzić sobie ze śmiercią pięcioletniej Zuzi
Alan, ośmioletni brat Zuzi, powoli dochodzi do siebie. Nadal przebywa w domu dziecka. Jest pod opieką wychowawców i psychologów. Po pogrzebie wyjedzie do dziadka. Pozostali wychowankowie domu dziecka pojechali już do swoich krewnych lub do rodzin zastępczych.
- Mamy nadzieję, że zmiana otoczenia pozwoli dzieciom szybciej zapomnieć o tej tragedii - dodaje dyrektor Nawrot.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?