Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Juventus – Lech: W Kolejorzu wiedzą, że nie mają nic do stracenia

Zenon Zabawny
Zenon Zabawny
W czwartek w Turynie piłkarze Lecha Poznań zmierzą się z Juventusem. Lechici cieszą się na mecz z wielkim rywalem.

Ten mecz już elektryzuje kibiców nie tylko w Poznaniu, wszak niecodziennie zdarza się, aby polska drużyna miała szansę zmierzyć się z tak słynnym klubem jak Juventus Turyn. To właśnie Włosi będą pierwszymi rywalami mistrzów Polski w rozgrywkach grupowych Ligi Europejskiej. Mecz budzi wielkie emocje nie tylko wśród kibiców, ale także samych piłkarzy Kolejorza.

- Jako dzieciak każdy miał swoich idoli, moimi byli piłkarze Juventusu: Zidane, Ravanelli, Nedved – przyznaje Sławomir Peszko. – Ich już nie ma, ale jest Del Piero, a sama firma pozostała wielka, mimo słabszego początku sezonu

Początkowo „Peszkin” miał w tym meczu nie wystąpić, ale UEFA zdecydowała się skrócić jego karencję za czerwoną kartkę otrzymaną w meczu ze Spartą Praga. Tę wiadomość wszyscy w Poznaniu przyjęli z dużą ulgą, gdyż kontuzjowany jest zmiennik Peszki – Jacek Kiełb. To zresztą nie jedyne osłabienie Lecha przed tym spotkaniem.

- Nie może grać Burić, który ciągle czuje ból w nodze i Tomek Bandrowski – mówi Jacek Zieliński, trener Kolejorza.

Gotowi za to do gry są Bartosz Bosacki i Seweryn Gancarczyk. Nawet jednak w optymalnym ustawieniu Lech byłby przed spotkaniem skazywany na porażkę i to nawet biorąc pod uwagę nie najlepszy początek sezonu w wykonaniu Juventusu. „Stara Dama” w dwóch kolejkach wywalczyła zaledwie jeden punkt. W ostatniej kolejce z Sampdorią Genua Juventus zremisował aż 3:3.
- Nie mam nic przeciwko temu, aby znów padło tyle bramek i to zarówno dla jednej jak i drugiej drużyny, ale nie ma co się porównywać z Sampdorią, nas nie będzie raczej stać na to, aby pójść z Juventusem na wymianę ciosów – przyznaje Zieliński.

Sama drużyna z Turyna właśnie przechodzi przebudowę składu i z całą pewnością nie jest tak silna, jak jeszcze kilka lat temu. Nadal jednak grają w niej wielkie gwiazdy ze słynnym Alessandro Del Piero na czele.

Szansą Kolejorza jest jedynie zaskoczenie rywala, a także motywacja zawodników. Gracze Juventusu przywykli do gry o wielką stawkę ze znacznie wyżej notowanymi drużynami niż mistrz Polski. Drugą szansą lechitów jest komfort psychiczny – w Turynie nie mają nic do stracenia, a dużo do zyskania – dokładnie odwrotnie niż wielcy przeciwnicy.
- Jedziemy tam bez żadnych kompleksów i bardzo cieszymy się z możliwości zagrania z tak wielkim klubem, który pisał historię piłki nożnej – zapewnia szkoleniowiec Kolejorza. – Chcąc myśleć o dobrym wyniku musimy zagrać bardzo konsekwentnie przez 90 a może nawet 100 minut, a nie na 40 czy 60, co często wystarcza na polską ligę.

Pełny wiary w dobry wynik jest także Bartosz Bosacki.
- Już dwa lata temu przed fazą grupową wszyscy skazywali nas na porażki, a wywalczyliśmy awans, później nikt nie dawał nam szans w meczach z Udinese, a przecież walczyliśmy z nimi jak równy z równym – przypomina kapitan Lecha.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto